Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
No spory, wyglądają jak nówki. Prace przy blachach, bo przecież lakier wcześniej odpadał płatami, prace przy napędzie, silnikach, przekładniach, rewitalka całkowita wnętrza - poręcze ponownie malowane proszkowo, nowe obicia siedzeń, wszystkie plastiki odświeżone, zmiana wygrodzenia kabiny motorniczego, zapewne parę innych rzeczy o których nie wiem
No inne drzwi i widać z przedziału pasażerskiego tylko górną część.
Naprawa główna po 9 latach? Powinno być z 20.
Do tego teraz w kabinie jest okienko jak w jazzach.
@Misiek: Zakres typowego NG, czyli: wózki (przekładnia, zawieszenie, hydrogerety, przegląd silników, sprzęgła, obręcze, itd.), wnętrze (plastiki, poręcze, tapicerowanie foteli, przegląd napędów drzwi), poszycie (blacharka, lakierowanie, zabezpieczenie korozyjne), wadliwa drobnica uprzykrzająca dotychczas życie (projekt nieprzystający do eksploatacji): zaślepki punktów podnoszenia (odpadały), zabudowa elektrycznie składanego lustra zewnętrznego (koniec biegania z pałąkami), nowe smarowanie obrzeży wózka A (dotychczasowe sypało się na potęgę), oświetlenie drogi w technologii LED (dotychczas były żarówki LED w soczewce).
Dla pasażera: wóz taki sam jak zwykły Swing ale czystszy niż wyszedł z fabryki, jeździ tak, jak jeździł, nie dotykano HMI (np. wdrożenie poziomów dostępu na kartach a nie haśle dostępowym), na szybko nie zmieniono nawet oświetlenia wewnętrznego na LED ani nie podjęto tematu z producentem nt. samoczynnego załączania WS po długotrwałym zaniku 600V - dziś zaplecze musi biegać załączać wozy po dłuższym wyłączeniu napięcia na zajezdni - Bombardier, Alstom, nawet Modertrans (jeśli nie było to wyzwolenie WS z powodu przeciążenia) załącza przetwornice automatycznie, Swing ma przetwornice NN dopiero za zabezpieczeniem WS i cały plac Swingów zostaje bez ładowania (chore rozwiązanie obsługowe).
@Ryszard: NG po 9 latach to i tak trochę za późno, 7-8 lat w warunkach polskich to optimum w tramwajach a wozy mają 650-700 tysięcy kilometrów, ile miałyby jeździć do NG? Aż się rozpadną? (później płacz, że gówno, nie da rady naprawiać, olaboga wszystko złe? DSU jest do realizowania a nie bylezabramę).
Przepraszam, lata do NG to do @Piotra a nie do @Ryszarda.
Dodam, że Swing jest dość prostym konstrukcyjnie niskim wagonem, o wiele cięższy temat to Jazzy. Cieszy, że zaczęto wykonywać planowe naprawy i modernizować starsze rozwiązania. TW swoje NG3 na 105N wyceniają bodajże na 700k PLN, SAATZ dostał za NG jednego Swinga prawie 2 miliony złotych.
Jakie wozy obecnie tam są
@Herbatnik, brzmi to imponująco. @Krystian Jacobson - ciekawie, a nie wiesz czy zmieniono ten świetny zawias drzwi wżynający się w tył fotela?
Wszystkie Swingi przechodzę ten remont w hali obok zajezdni MZK Grudziądz, czy może także w wiosce Dolna Grupa?
@Piotrek_2274: wymiana drzwi miała wiele powodów: zawias ryjący tył fotela do żywej konstrukcji to jedno (idzie przeżyć), ważniejsze były w pełni szklane drzwi, które niedomknięte na pętli/zakładzie umiały tak ładnie trzasnąć swój ostatni raz w życiu, że księgowość zabolały zęby za całe okrągłe 12 tysięcy złotych, gorzej gdy drzwi na trasie postanowiły samoczynnie trzasnąć w drobną kratkę podczas jazdy po krzyżakach lub pięknym pęknięciu szyny przy pełnej prędkości na prostej.
GAiT poszedł drogą wielu małych kroczków: do Swingów wybrano nowe fotele zasilane 24V aby działała pnemuatyczna regulacja wysokości siedziska, pneumatyczna regulacja trzech punktów podparcia pleców w fotelu, ładowarka USB zintegrowana z konstrukcją, siedzisko szerokie jak dla 150kg prowadzącego.
Do ergonomii Bombardiera NGT6-2 zabrakło podgrzewania. Do Citaro: wentylowanej konstrukcji. Do normalności w kabinie: centymetrów podłogi. Nadal można zaprzeć się fotelem o wygrodzenie kabiny. Swingi drugiej generacji mają wyprowadzenie klimy na boczne szyby, tutaj tego zabrakło i wciąż pierwsza godzina deszczu to dramat.
Cieszy, że jakość remontów jest dobra. Saatz ma przeprowadzać także remonty wagonów 16T.