Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Numer tego wagonu o ile dobrze pamiętam jest znany Trza tylko pogrzebać w "papierach". /kl
Jednak za wcześnie ogłosiłem "sukces". Jak się okazuje numer tego wagonu nie jest znany. Przynajmniej na razie Co prawda była próba jego ustalenia już w roku 1987, ale wtedy były inne możliwości. W każdym razie "Archiwum X" wznawia sprawę po 33 latach /kl
To na początek rzecz łatwa. Czeli data: pożar był w dniu 17.10.1987 roku. I był tylko pożar stycznika liniowego w tym wozie oraz przepalenie drutu jezdnego. Wagon postał maksymalnie 5-7 dni i wrócił do ruchu. Zapewne wymieniono ów stycznik, oczyszczono jego otoczenie oraz pudło, zamalowano (albo i nie ) ślady opaleń na dachu i... po robocie Natomiast samo ustalenie numerów, to już krecia robota. /kl
Dzięki, już uzupełnione. Może są jakieś inne zdjęcia z tego zdarzenia, chociażby z "Życia Warszawy", zwłaszcza że miało ono miejsce pod ich oknami.
Ano są Przynajmniej jedno. I właśnie te fotki nieźle się uzupełniają, więc może coś z tego będzie. /kl
No więc dochodzenie zakończone! Po długich i żmudnych analizach, odtworzeniu wykazu składów (przynajmniej częściowym), które tego dnia kursowały i spędzeniu wielu godzin nad innymi "papierami" donoszę, że... nie udało się w 100% ustalić jaki to wagon. Niestety. Udało się jednak znacznie zawęzić krąg "podejrzanych", a najbardziej prawdopodobnym uczestnikiem tego zdarzenia był zestaw #358+357+839. Jednak prawdopodobieństwo występuje na poziomie jakichś 30%. Zdarzenie to w zasadzie było "pierdołą" (a nie prawdziwym pożarem) i przez to, że wagon nie jeździł tylko kilka(naście) dni, to obecnie znacznie utrudnia to ustalenie jego numeru. W każdym razie skład #358+357+839 był widziany w dniu 17.10.1987 r. na linii 19. /kl
I jeszcze jedna errata: pożar był w dniu 17.09.1987 r., sorry za wcześniejsze małe dezinfo, ale źle spojrzałem. /kl
Dzięki przynajmniej za te dane. Zresztą może kiedyś jeszcze się uda. I w sumie chyba najważniejsze, że jest dokładna data.
Tak, data jest pewna. No i może kiedyś jeszcze się uda, ale szanse są raczej niewielkie. Chciałem ostatnio zabezpieczyć trochę archiwalnych kart wypadkowych (być może również z tego okresu były), ale okazało się, że przez pandemię niektórzy mieli nadmiar czasu i spóźniłem się o kilka tygodni :( /kl