Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
To jest świetna maszyna, która zrobi 3 razy więcej kilometrów niż obecnie produkowane autobusy. Najbardziej spektakularna sytuacja w historii tego wozu, to kolizja z Solarisem Urbino 12 IV generacji (przedlift), gdzie Solaris musiał jechać do ponownego poskładania, a na neoplanie oprócz ryski nie było większego śladu. To się nazywa solidny autobus!
Ocena solidności autobusu na podstawie strat po stłuczce. Szanuję.
W zasadzie to po stłuczce wybrano Ikarusa zamiast MANa w Warszawie
To taka legenda trochę. I tak nie było stać PRLu na autobus dewizowy.
Taki Mercedes O305 kosztował w połowie lat osiemdziesiątych tyle co 70 ikarusów 280. Oczywiście ustalenie tego jest obarczone dużym błędem bo ikarusy dostawaliśmy za małefiaty a RFN rozliczenia w polskich fiatach by nie przyjął a dewizy były najbardziej deficytowym towarem w PRLu i szkoda byłoby je marnować na jakieś imperialistyczne autobusy.
Szły tam żuki, nysy, polonezy i wszystko, co sie da. Pamiętam, jak przejeżdżałem przez Węgry w 1986 roku. Jechaliśmy nocą przez jakies miasteczko. Przy drodze była stacja pogotowia ratunkowego. Stały tam ze 4 nysy jako zwykłe karetki i mercedes jako reanimacyjna.
Żuki jeździły jako pogotowia techniczne w BKV. Węgrzy nie produkowali własnych aut osobowych za to zalewali wszystkich ikarusami i w zamian mieli łady, trabanty, polskie fiaty i pewnie dacie.
Wspaniały widok! Szkoda, że "olibusy" przetrwały w tylko nielicznych ilościach :(
Szkoda że nie przetrwał olibus w wersji 10-metrowej
Mi też szkoda, że żaden K4010td nie przetrwał jako zabytek, tylko podzielił los wozów takich jak N4021td i M180.
I Jelcz 120M/1 CNG