Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Może są na stronach urzędów gmin. Na ogół jak czegoś nie ma to tam bywa.
Faster nie jest zainteresowany publikacją swoich rozkładów jazdy, choć wiele razy był zachęcany do takiego ruchu.
Dlatego przydałby się polski idos. Taki obowiązkowy i z karami ustawowy mi za brak publikacji i/lub aktualizacji.
Owszem. Poprzedni rząd nie był tym oficjalnie zainteresowany. W obecnym były takie głosy, ale Polska to duży kraj, pewnie kadencja sejmu nie wystarczyłaby na zrobienie czegoś takiego.
A w Polsce ktokolwiek jest tym zainteresowany? Poza taką zbieraniną oszołomstwa jak my tutaj?
@SP45-116: W tej chwili to nawet zarządcy dworców czy przystanków mają problem z uzyskaniem informacji, jakie kursy tam wjeżdżają, nawet jeśli pobierają za to opłaty i wywieszają rozkłady. A nigdy nie zrozumiem, jak nierówno trzeba mieć pod czapką, by zaniedbywać takie sprawy, gdy żyje się z wpływów z biletów. To tak jakbyś sprzedawał lody na zapleczu warsztatu samochodowego, nie wywiesił żadnego szyldu i dziwił się, że nikt nie przychodzi.
@fafax: nie nie nie nie. Nie żyje się już z wpływów z biletów. R-kom-pen-sa-ta. Czy się jeździ wg rozkładu czy nie rekompensata się należy, w pełnej wysokości. Przychody z biletów są już nieistotne.
Poniekąd tak - i to by była odpowiedź na pytanie, czy lepsze są systemy rekompensaty netto czy brutto. Jeśli jest netto, to operator powinien tak czy inaczej dbać o klienta. Jeśli nie dba, coś tu jest nie tak (witamy w Polsce - bo w cywilizowanych krajach to nawet przy brutto operator dba o swoją markę, bo np. za wysoką jakość dostaje bonusy, jak przedłużenie kontraktu; w Wiedniu np. sami operatorzy prywatni proszą VOR o kontrolowanie ich kierowców).
Po drugie - jak dobrze wiemy, ci którzy jeżdżą całkowicie komercyjnie też mają to w... głębokim poważaniu. Ileż my się naszarpaliśmy swego czasu (ło rany, to już prawie 20 lat), żeby zmusić ich do rozwieszania rozkładów na przystankach...
Swoją drogą bardzo nie lubię słowa "rekompensata". Bo rozumiem dopłatę, dotację itd., którą należy w przetargu rozsądnie skalkulować. Ale słowo "rekompensata" całą swoją semantyką sugeruje, że kasa będzie się zgadzać, niezależnie od wyniku finansowego i jakości. Tak jak w umowach z operatorami komunalnymi, gdzie kary de facto oddasz im w podwyżce stawki. To jest patologia.