Na tej stronie używamy ciasteczek by móc świadczyć ci uslugi, personalizowac reklamy i analizować ruch. Informacje o tym, jak korzystasz z tej strony są udostępniane m. in. google. Korzystając z niej zgadzasz się na to.
16 marca 2009 - Solingen, zajezdnia SWS. I wreszcie najnowsze nabytki lokalnego przewoźnika - szwajcarskie HESSy. Moim zdaniem są śliczne po prostu.
Elektryka firmy Vossloh-Kiepe współpracuje z dwoma silnikami asynchronicznymi o mocy 160kW każdy, napędzającymi środkową i tylną oś. Do tego dieselek Iveco (Euro5) o całkiem porządnej mocy 118kW. 38 miejsc siedzących i 92 stojące. Miejscowi rozpływają się wręcz nad ich zaletami, ale szczerze mówiąc jakość i rozwiązania techniczne nie powalają na kolana. Przede wszystkim szafu z tyłu jest wręcz gigantycznych rozmiarów, silnik umieszczony jest leżąco, ale jego gabaryty spowodowały, że nie tylko brakuje ostatniego rzędu siedzeń ale także i poprzedniego. Jakość plastików taka sobie, szału nie ma. Poza tym trochę trzeszczy, a w przedniej części pojazdu jakieś elementy osprzętu niemiłosiernie waliły o dach. Być może są to tylko choroby wieku niemowlęcego, ale po pojeździe tak uznanej marki i kupionego za taką cenę wymagałoby się czegoś więcej. No dobra ale i tak mi się podobał ;)