Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Czekaj czekaj, bo to ciekawy problem językowy. Kiedyś jak mi kolega na studiach powiedział "Jedziesz na Janki" zamiast "do Janek", to uznałem to za wieśniactwo. Ale z drugiej strony, to przecież właśnie w miastach mówimy "na", przy czym co ciekawe nie dotyczy to dzielnic, które w świadomości pozostały jako oddzielne miejscowości. W mojej rodzinnej Częstochowie każdy jedzie "na Błeszno", "na Parkitkę", ale zdecydowanie "do Kiedrzyna". A Oliwa też funkcjonuje w świadomości jako coś dość autonomicznego. No a taki przyjezdny jak ja - cóż "na Oliwie, na Dąbrowie" itd. Ciekawe czy są na to jakieś reguły językowe, czy raczej nakazują wiązać to z lokalnymi zwyczajami.
Na Dąbrowie - to się zgodzę. Ale na Boga - "w Oliwie" każdy mówi.