Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Ojeju, mogli przecież naprzemiennie wyświetlać skoro im tak zależało. Ale nieźle widzę, Wrocław jest przyjazny sorom
A czemu on ma takie barwy? Jakiś z promocji nieodebrany przez innego klienta? Ale i tak będzie rocznik 2010, bo po restylingu.
Te "tablice tymczasowe" wyglądają jak kartki papieru w koszulkach segregatorowych Ciekawe info odnośnie tych sterowników, ale jak widać nazwę firmy zdążono wgrać
Jeżeli wozy mają 2 tygodnie, to rocznik można wpisać
Polecam przygotowanie zestawu dykt, w sytuacjach awaryjnych może się przydać. Szczególnie przy kontaktach z Elte. Chyba, że kary za brak tablic są akceptowalne.
Sorry Stefek, ale z tą wyrozumiałością to ostro przegiąłeś. Firma zachowała się tak, jakby to od dzisiaj wiedziała, że wchodzą na strefowe w Długołęcę. Prawda jest taka, że dali du...y i spotęgowali burdel zazwyczaj związany ze zmiana rozkładów jazdy.
W takim razie napisz wszystko, co Ci się nie spodobało, chętnie poczytam.
Brak zaprogramowanych wyświetlaczy i prośby kierowców o wskazanie właściwej drogi.
Z dużej chmury mały deszcz. O ile temat wyświetlaczy masz wyjaśniony przez Grzesia, to w kwestii szkolenia kierowców faktycznie było kiepsko. Jednak wszystko jest wynikiem tego samego - Sevibus miał mało czasu żeby się zorganizować. A Ty też mocno przesadzasz z tym daniem d..y
Dupy dała firma która rozkłady we Wrocławiu wieszała - zrobili to dopiero dziś, gdy na terenie gminy wisiały od soboty i niedzieli, a więc z dużym wyprzedzieniem. To oraz nowości w postaci zmienonych tras i rozkładów jazdy spowodowało, że ludzie byli zdezorientowani. Zdezorientowani ludzie jak to zwykle przy nowych trasach, mają mnóstwo pytań do kierowców, co powoduje opóżnienia. Rano opóźnienia i wypadanie kursów spotęgowała jakaś stłuczka, czy wypadek pod Koroną (tylko jeden pas ruchu w stronę WW!) Dzięki temu korki powstawały już od ok. 6:50 i zaczynały się od Mirkowa, czyli wtedy gdy najwięcej wozów jest w ruchu i one (głównie na liniach do
pl. Grunwaldzkiego i Dominikańskiego) zginęły w tym korku i spotęgowały jeszcze większe opóżnienia.
Jak coś tu dało dupy to sytuacja drogowa i pomysł by w dzień roboczy w środku tygodnia robić rewolucję (to nie była zwyczjana zmiana rozkładów jazdy Tomku), zamiast wprowadić takie rzeczy w sobotę lub w niedzielę, ostatecznie od poniedziałku. Jedyna dupa Sevibusa to padnęty Jelcz na jednej z brygad (zastąpiony na prędce wozem zastępczym), a nie cało zło świata...
Kurde, jeśli jedna brygada miała 30 minut opóźnienia przez to, że kierowca nie znał trasy to już jest trochę spory problem. Jakoś w pierwszy dzień kursowania 906 takich akcji nie było.
Tu masz rację. Ale proszę napisz jaka linia, gdzie i o której. Może będę coś wiedział na temat. Jeżeli chodzi o 934 to raczej jechała o czasie (max 7 min w plecy). 836 widzałem o 6:50 na Polarze, więc też o czasie. 931 jedynie przez korek miało około 30 min ale stało na Kiełczowskiej w owym korku.
Minutę przed tym, jak zrobiłem to zdjęcie wykonałem zdjęcie 921 jadącemu w tym samym kierunku.
Poza tym, dajcie sobie po żółwiku, że jest tak zajebiście. Trzeba tworzyć dobry PR, jeahh.
Komunikacja miejska to nie jest zabawka, gdzie można sobie pozwolić na eksperymenty i niekompetencje tylko to jest coś, co z założenia ma działać od początku do końca perfekcyjnie. Pamiętajcie tylko, że pasażera łatwo stracić. Pozyskać znacznie trudniej!
Akurat ja się spotkałem z sytuacją gdzie pasażer lepiej "połapał się" w rozkładzie aniżeli kierowca. Jeszcze raz spytam, jak wyglądało zapoznanie kierowców z trasami?
Grzesiu, w życiu spotykamy takich ludzi, którzy albo nie mają pojęcia o czym mówią, albo potrafią tylko marudzić i wytykać błędy, a tego co zostało zrobione poprawnie nie widzą albo nie chcą widzieć. Przykre.
@Stefek: Masz rację z tym pojęciem. Bo tak się właśnie składa, że podstawowym elementem systemu pt. komunikacja zbiorowa jest kierowca, którego nieznajomość trasy (wnioskuję o tym z dyskusji) jest błędem, który w ogóle nie powinien się przydarzyć, ponieważ - w odróżnieniu od wspomnianych przez Grzesia-z1 zdarzeń losowych - przewoźnik ma na to wpływ!
Ja widzę to tak...
Skoro większość kierowców była z DLA to pewnie się przeliczyli. Wyszli z założenia, że znają trasy (no przecież jeszcze do wczoraj na nich jeździli) a tu rozczarowanie...
Trasy inne, nowe przystanki. Zjadła ich po prostu rutyna. Ale za 2 dni weekend - większość z nich pewnie poświęci na "odrobienie zaległych lekcji" i od poniedziałku będzie już profesjonalnie;)
Ja pierniczę, kompletnie nie rozumiem niektórych maruderów w tym "wątku". Panie Tomasz P., proszę wskazać wdrożenie nowego systemu komunikacji (nowe linie, rozkłady jazdy i fabrycznie nowe autobusy), które odbyło się ponad miesiąc od podpisania umowy z organizatorem przewozów. Mylenie tras przez kierowców, które jest domeną Warszawy nawet na liniach, których przebiegi nie zmieniły się od kupy lat nie wywołuje tylu negatywnych skojarzeń z całym systemem transportu publicznego stolicy. Radzę przyglądnąć się organizowaniu przewozów przez MPK Wrocław, które nawet planowo nie potrafi wystawić 75% Skód 16T na trasy. To, że codziennie w IV zajezdni stoi bezużytecznie 28 milionów złotych, we Wrocławiu nie przeszkadza nikomu.
Skody sa w miare mozliwosci wystawiane na linie 6 i 7, jezeli cos stoi rano to jest popoludniowa brygada (ot chocby mialem ostatnio wyjazd 13:16 a zjazd 20:13) lub wymaga naprawy.
@Tomasz p. - Napewno by to inaczej wyglądało jakby komunikacja ruszyła jutro, czyli w SOBOTĘ!. Jeździ wtedy miniej kierwoców, a ci co są na wolnym mogą wtedy zrobić objazd tras, by się przygotować na poniedziałek no i NAJWAŻNIEJSZE, że pasażerowie mają szansę poznać nowe linie przez weekend i ułżyć sobie polan podróży na poniedziałek etc... Niestety przewoźnik nie może sobie sam wybarć terminu rozpoczęcia usługi.
@wg: to prawda, że na trasach pojawili się kierowcy, którzy nie znali do końca niuansów tras. Nie znali też tras na Kobierzycach i Czernicy. Ale czemu nie było tam takiego bałaganu jak tutaj?
Bo tam komunikacja ROZPOCZYNAŁA kursowanie na SOBOTNIM rozkładzie jazdy i wówczas była szansa wsadzić do każdego autobusu instruktora.
Przy takiej ilości wozów planowanych w dzień roboczy na Długołęce i przy takim krótkim czasie na uruchomienie przewozów nie starczyło czasu, żeby wykonać taką czynność. I tak z najbardziej zielonymi kierowcami jechali instruktorzy, którzy pokazywali trasy.
Jak nocki autobusowe ruszały w 2003 roku to doświadczeni kierowcy z MPK mieli problem jaką ulicą jechać i.t.p. To nie jest problem jedynie Sevibusu.
FAKTYCZNIE wyszło do dupy. Ale dlaczego tak się stało to jest problem bardziej złożony i nie zawsze jest zawiniony, czy zależny przez przewoźnika!
No z kierowcami nieznającymi trasy to rzeczywiście poważny obciach i nie jest żadnym usprawiedliwieniem to, że "na całym świecie się to zdarza". Ale to się chyba pierwszy raz zdarzyło w Sevibusie, więc miejmy nadzieję, że będą wyciągnięte wnioski, często wystarczy wydrukowanie jakichś mapek dla kierowców co do oznakowania linii, to niestety te karteczki nie były przyklejone i się położyły, więc nie są dobrze widoczne. Jeżeli Sevibusowi nie będą się takie historie zdarzały notorycznie - czy to podczas obejmowania nowych zadań, czy nie daj Boże w czasie codziennej eksploatacji - to można rzeczywiście podejść do tego z wyrozumiałością.
Ja w skali od 1 do 5 oceniam Sevibus na -3. Byłem wczoraj na Psim Polu o 10 w celu przetestowania przewoźnika. Najbliższy autobus, który mnie interesuje miał być o 10:18 - 904. Nie przyjechał. Kolejny 10:25 - 936. Jedzie kierowca i jakiś koleś, który mówi mu gdzie mam jechać. Wsiadam. "Proszę bilet do Łoziny". "Ale ja nie jadę do Łoziny?" "Jak to nie, jak na rozkładzie jest napisane, że kurs jest do Łoziny przez Godzieszową i tak dalej?" "Nie, ja nie jadę do Łoziny". Wysiadam, upewniam się, że oczy mnie nie zawiodły. Wracam i mówię: "To proszę wysiąść i zobaczyć co jest napisane na rozkładzie." Wysiada koleś od instruktażu. "A faktycznie. To niech Pan jedzie". Jedziemy. Koleś mówi kierowcy, który przystanek obowiązuje, który nie, w lewo, w prawo, itd. Dojechaliśmy do Godzieszowej 5 minut w plecy. Oprócz mnie nie jechał żaden inny pasażer. A najlepsza była refleksja kierowcy: "To my w sumie mogliśmy wziąść tych ludzi do Łoziny, bo tyle osób chciało jechać". Kierowca jakiś młody bez doświadczenia, bo się bał wymijać samochody. Co miał się z czymś minąć to zwalniał niemal do 0. Poza tym nie wiedział że w niektórych wsiach słupek przystankowy stoi tylko po jednej stronie drogi, a obowiązuje w dwie strony. Dojeżdżam w końcu do tej Łoziny. Wciskam stop na wszelki wypadek. Kierowca: "A gdzie Pan chce wysiąść?" "Ja nie wiem, który przystanek obowiązuje" Koleś od instruktażu: "Tam koło kościoła wisi rozkład to tam się zatrzymaj". Wysiadam, godzina kilka minut po 11. Najbliższy autobus do Wrocławia 12:30 - 904! W takim razie udaje się w poszukiwaniu sklepu. Idę w kierunku Bierzyc. Obracam się z przyzwyczajenia. Patrzę i oczom nie wierzę. Jedzie 904. Biegnę na przystanek w Bierzycach. Wsiadam kupuje bilet. Godzina na bilecie 11:18:56. Jak później sprawdziłem w rozkładzie autobus miał być o 10:46. Wsiadają inni pasażerowie. "Czemu tak późno. My się do pracy spóźnimy, tak nie można" "Ja się pomyliłem i Łosicach źle skręciłem. Ja tu pierwszy dzień jeżdżę i jak się pomylę to proszę krzyczeć". Kierowca często wymuszał pierwszeństwo. Podsumowywując współczuje pasażerom, którzy mają autobus co 2h, a autobus spóźnia się ponad pół godziny. Inne spostrzeżenia pasażerów: "Na razie jest czysto", " Śmierdzi chińskim plastikiem", "Będzie ciasno, bo jest wąsko", "Jedziemy PKS-em". Z mojej refleksji: DLA wróć!
Oby lepiej niż poprzednio. Pamiętacie jeszcze jak wyglądały wnętrza wozów DLA? Na niektórych fotelach strach było siadać... Podłoga, ech szkoda komentować.
Bartku, rozumiem że na wąskich, gminnych drogach Ty byś zapierdalał nowym, tak, nowym autobusem i nie martwił się tym, że się go przerysuje, nie? Zajebiste macie podejście.
Stefek argumenty Ci się skończyły, że takich rzeczy się czepiasz? @
m.s.: Z tym, że datę na wprowadzanie tych zmian wybrano beznadziejną zgadzam się w 100%!
Nie, ale śmieszy mnie takie gadanie. Dziwi Cię to, że człowiek jadący fabrycznie nowym autobusem dla bezpieczeństwa wolał się zatrzymać na wąskiej drodze, by spokojnie się minąć z innym pojazdem?
Piszesz to tak, jakby raz tak zwolnił. Skoro zgubił 5 minut na kursie z jednym pasażerem (ja) to co będzie jak zaczną jeździć ludzie? Poza tym kierowca Sora z 904 nie miał już takiego problemu. Wymusił pierwszeństwo przy włączaniu się z kończącego się pasa koło Korony.
Są różni kierowcy, mają różne podejście i inne umiejętności prowadzenia pojazdów. Ciekaw jestem, jak Ty byś jeździł.
I będziesz się popisywał? Proszę Cię... przejedź się z pasażerami, ze świadomością że ponosisz odpowiedzialność za wóz. To jest kompletnie co innego.
dajcie mi ikara to mogę pozapierdalać po wioskach z wrażeniami.
Zacne grono najwyższej próby miłośników-wrocławian zabrało głos w tej jakże owocnej dyskusji. Tak sobie po latach myślę iż nikt nie miał racji... przykre...
@GW: Dobrze, że Ty w tym czasie nie zabrałeś głosu. Było by jeszcze bardziej przykro...