Not logged in | Log in | Sign Up
Manufacturer Name: | Scania |
Chassis: | Scania N UB 4x2 EB |
Body: | Scania OmniCity (N-series) |
Engine: | Scania DC9 17 270 198kW/269HP 8867cm3 |
Gearbox: | ZF 6HP592C |
Design of doors: | 2-2-2 |
Przywrócenie NOCki można z czystym sumieniem nazwać kiełbasą wyborczą. Ale w tym konkretnym przypadku IMHO najbardziej można uwierzyć Wezgrajowi, który jako jedyny poważnie podchodzi do sprawy KM w Koszalinie (a nie jak choćby PO, w którym są ludzie popierający idiotyczną ideę przywrócenia tramwajów w mieście...).
Tramwaj w Koszalinie miałby sens, jeżeli byłby to pojazd dwusystemowy. Takie systemy funkcjonują z powodzeniem w Niemczech, czy Szwajcarii. Do idei reaktywacji tramwajów nic nie mam - jeżeli Unia wyłoży pieniądze - jestem za. Jednak szanse dofinansowania takiej inwestycji są małe ze względu np. na wielkość miasta.
Moim zdaniem pomysł tramwaju w Koszalinie to kompletny bezsens. Zakupić więcej autobusów (jak najwyższego standardu) -> zwiększyć częstotliwość kursowania (np. 14 do 7 minut w szczycie, a poza do 10 minut) i tramwaje nie będą potrzebne. Można też pomyśleć o trolejbusie. Tańszy niż tramwaj, nie potrzebuje tak rozbudowanej infrastruktury, a jest tak samo ekologiczny jak tram. Koszty utrzymania też by były mniejsze.
Sama idea reaktywacji tramwajów jest raczej podyktowana emocjami i tęsknotą za przedwojennym Koszalinem. Faktem jest, że naszemu miastu brakuje charakteru, ale czy tą oryginalność mają nadać tramwaje? Moim zdaniem jedna trasa miałaby sens - Oskara Langego - Jana Pawła II - Orląt Lwowskich - Traugutta - Zwycięstwa - Armii Krajowej - Monte Cassino - Władysława IV . Ten ciąg komunikacyjny faktycznie zapewniłby potok dla tramwaju, jeżeli przewidujemy likwidację najbardziej przepełnionych linii. Masz rację - prościej byłoby zakupić więcej autobusów, zwiększyć częstotliwość kursowania - koszt modernizacji zamknąłby się na pewno do 50 mln złotych. Nowa sieć tramwajowa to duże koszty - nie wiadomo, czy 500 mln budżet Koszalina udźwignąłby taką inwestycję (na każde pieniądze z UE trzeba mieć własne środki). Powracając do tramwaju dwusystemowego - załóżmy podstawową trasę Dworzec PKP - Zwycięstwa (do okolic Lidla), na której jeździłyby "pociągi" z Białogardu, Słupska, Mielna. Taka forma komunikacji z powodzeniem funkcjonuje np. w Kassel. Koszalin ma dość rozbudowaną "aglomerację", więc takie przedsięwzięcie nie byłoby skazane na porażkę.
Tylko zauważ, że na długim odcinku Zwycięstwa nie ma miejsca na taki dwusystemowy tramwaj, w końcu od skrzyżowaniu z Traugutta do "obwodnicy" jest po jednym pasie w jedną stronę, więc takie tramy stałyby w korkach w szczytach. Chyba, że na odcinku miejskim puszczono by je pod ziemią, robiąc w pewnym sensie premetro. Wtedy połączyć to z planowaną przebudową dworca (zrobić peron podziemny). Za miastem wykonać wylot z tunelu. I IMHO wtedy miałoby to sens. Tylko jest tego wielki minus - koszty. Moim zdaniem twój pomysł jest dobry, tylko wymaga dopracowania przebiegu w mieście.
Ja pierdzielę, czytam ten opis i mi gacie opadają. Dyskusja na poziomie 5-latków 30 lat temu. I takich mamy w kraju polityków. Nawet nie wiedzą, o czym pieprzą.