Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Wczoraj wracałem z Gdańska do Szczecina pociągiem. Pół godziny opóźnienia na dzień dobry, w Lęborku ponad godzina postoju, w Pogorzelicach pół godziny, w Słupsku i Koszalinie po 15 minut, resztę wichur i nieplanowych krzyżowań przespałem, ale w Szczecinie zamiast być o 21.32, byłem o 0.50.