Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
No cóż autobus stał tam gdzie stał, czyli byle gdzie bo dzień był wyjątkowy. Nie dość że była to sobota, to dodatkowo w Hali pod Dębowcem odbywały się targi budownictwa, więc w związku z tym trudno było znaleźć jakieś wolne miejsce do zaparkowania autobusu. Pracownicy PKM Katowice przyjechali do Bielska na wycieczkę i napotkali trudności związane z miejsce gdzie można pozostawić swój pojazd. Udali się wiec do „zaprzyjaźnionego” zakładu MZK Bielsko-Biała licząc na to że skoro jest to firma zaprzyjaźniona i w sąsiedztwie Szyndzieli na którą udawała się wycieczka z PKM i zawsze dyrektor bielskiego MZK bardzo chętnie zaprasza przedstawicieli PKM Katowice do siebie do firmy na imprezy typu „poświęcenie nowego taboru”, tudzież inne prezentacje, na to że tam znajdą spokojne i bezpieczne miejsce do zaparkowania swojego autobusu na te kilka sobotnich godzin. Niestety spotkało ich gorzkie rozczarowanie bo gdyż nie pozwolono im wjechać na teren zajezdni i odmówiono pomocy w kwestii przechowania pojazdu przez okres zaledwie kilku godzin. Cóż, szkoda że ta branżowa przyjaźń ze strony MZK Bielsko-Biała jest tylko przyjaźnią papierową i jedynie na pokaz. Serdeczne gratulacje dla kierownictwa MZK Bielsko-Biała. W imieniu zawiedzionych pracowników PKM Katowice życzę kierownictwu bielskiej firmy komunikacyjnej dalszych owocnych sukcesów, bo widzę że ich że zrażają się siebie już nie tylko bielszczan i ludzi zmuszonych do korzystania z komunikacji w Bielsku-Białej, ale również prowadzą politykę zrażania do siebie sąsiadów i wszystkich których można tylko zrazić. Jak łatwo można się domyślić, to w razie potrzeby pracownicy MZK Bielsko-Biała i sama firma wcześniej lub później w razie jakiejś potrzeby może spotkać się w Katowicach z równie „przyjaznymi” gestami ze strony pracowników PKM Katowce. Jeszcze raz moje najszczersze „gratulacje”...
A przecież już kiedyś korzystali z usług Pkm Katowice.I zarazem z ich bazy.