Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
będzie smigał na trasie zamość-kraków albo katowice
Został tak pomalowany przez grupę "zapaleńców", którzy chcą rozreklamować miasto Zamość w Polsce.
jechałem dziś tym wynalazkiem do Krakowa wyprodukowany w 1988 roku.
I jak wrażenia z podróży?
nawet, nawet chociaż nie na tę porę wysyłany do Krakowa, trochę ciasno, frekwencja przekroczyła 100%... fotele bardzo wygodne, bo z Jelcza T120 z 1993 roku (drugi Mercedes ma fotele z Peerki z 1988 roku, skasowanego w 2009r.), bardzo dobrze się jechało. to już moja trzecia podróż tym wynalazkiem, także nie mam zastrzeżeń
No to korzystaj póki możesz, bo sytuacja w PKS-ie nie najlepsza:(
żebyś wiedział. wtedy co jechałem Mercedesem, to na biłgorajskim dworcu stała Setra S215UL i podstawiona H10-12, kurs do Krakowa z 9:15, oczywiście olałem ich czekałem na zamojski 9:20, przyjechał 303, kierowca w szoku, pytał wprost "czemu nie jeździsz biłgorajskimi?" ja odparłem, że wolę zamojską firmę w sumie nie dziwię się im, nawet jak wracam do Biłgoraja z Krakowa 8:10, nieraz są w szoku że do Biłgoraja, bo rzadko im się trafia taki wierny pasażer. Uwielbiam waszą firmę ze względu na sympatycznych kierowców, szyk, elegancja, klasa, inny klimat, nie to co w biłgorajskim, gdzie sami sztywniacy łącznie z pasażerami no i mają przede wszystkim jaja, bardzo szybko jadą. potrafią nadrobić opóźnienia pozdrawiam PKS Zamość! a wiesz co z panem Robertem? ostatnio go spotkałem "na Katowicach", wtedy to był ostatni kurs fioletowego T120 na śląskie... wiem że jeździ w Polskę, rzadko na Sląsk i Kraków.
Zamojski PKS nie jest jeszcze taki zły, natomiast teraz z tego co zauważyłem, to praktycznie codziennie oprócz sobót i niedziel, kursy wokół komina wykonują wysokie pokłady (wyjątek to Bova futura 13, która cały czas śmiga na pośpiechach). Natomiast co do Pana Roberta, to jeździ on już praktycznie od śmierci Jelcza Mercedesem Sprinterem LU 6647M, często robi kurs do Rzeszowa, a wcale nie tak dawno widziałem jak wracał on z Krakowa. I jeszcze dopomnę, że do ruchu wrócił Sprinter LU 0428M, który od dłuższego czasu nie pojawiał się na kursach PKS-u, z bliżej mi nie określonych powodów.
a Jelcza już nie na na zajezdni?
Już dawno go nie ma.
szkoda, nie zdążyłem go pozegnać. Ostatni raz widziałem go w lutym, w Zamościu, jak wracał z weekendowego, ostatniego już kursu z Katowic, z panem Robertem za kółkiem. Trzeba przyznać, że godne pożegnanie, przynajmniej miał stłuczkę na pośpiechu do SŁupska niż na jakimś zadupiu. Ledwo wrócił do łask, a już taki pech... :( co do taboru, to rzeczywyście, od jakiegoś czasu "na Katowicach" pojawiają się Mercedesy i Autosany. Mam nadzieję że PKS po raz kolejny nie zawiedzie i wyśle Bovy przed świętami (masowy powrót studentów do domu).
No szkoda Jelcza, ale jak widać takie życie. Ciekawy jestem dlaczego teraz, na Katowicach nie jeżdżą często Bovy, czyżby przyczyną była słaba frekwencja? Dzisiaj, np. na dworcu stoi Bova 13-stka i San, więc pewnie jak zwykle Bova pojedzie do Katowic, a San będzie jeździć po wioskach. Zresztą teraz spotkać pełnowymiarowy autobus zamojskiego PKS-u na linii dalekobieżnej to już jest sztuka, bo pojawiają się one jedynie na Słupsku i Katowicach oraz w niedziele na Warszawie.
zdarzało się nieraz, że na zajezdni stały 3 Bovy, a do Katowic puścili Setrę. Frenkwencja na Katowicach nienajgorsza, tylko w czwartki, piątki i niedziele są problemy z miejscami. O kursach do Krakowa nawet nie ma co wspominać...
Nie zdziwię się jak zawieszą niedługo kurs do Krakowa, albo ograniczą go do weekendów. Natomiast co do innych kursów pospiesznych to opłacalne są tylko Katowice i Słupsk. Do Rzeszowa jeździ teraz praktycznie cały czas busik, podobnie jak i do Warszawy, chociaż w tym przypadku napełnienie może być w granicach dopuszczalnej liczby miejsc w busie.
gdzież tam