Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Smutne jest to, że miasto nie potrafi sobie poradzić z kilkoma szajkami durnowatych nastolatków, którzy prawdopodobnie ścigają się nawzajem ze sobą w zwierzęcym "znaczeniu swojego terytorium". Gdybyś się przyjrzał, zauważyłbyś, że na różnych wagonach występują na szybach wydrapane te same skróty/tagi (czy jak to tam nazwać). Najpopularniejsze to bodajże "AHRE", "BRK" albo znaki w kształcie słoneczka.
U nas było to samo, ale we wszystkich (prawie) autobusach jest monitoring i po sprawie.