Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Bufetowej się marznąć nie chciało? Ojjj, a chociaż raz by poczuła się jak tysiące pasażerów kwitnących na przystankach
Oj, w Warszawie nie są złe częstotliwości - nie zdążyłaby... Ale w takim Włocławku. Przy częstotliwości ~45 minut, byłaby szansa. :P
Heh, nowa linia, chyba pół-linia. :> Po co w ogóle to uruchomiono linię na skraj osiedle? Żeby dwukierunkowe tramwaje miały gdzie się podziać?
Mały OT w celu wylania żółci - ekrany dźwiękochłonne na trasie są już gdzieniegdzie "pięknie" otagowane, wkrótce będzie tam taki sam syf jak na Siekierkowskiej - ehh, czekamy na S2/S79
Paranoja - zamiast połączenia bezpośredniego, zmuszono ludzi do przesiadki, po to aby ukazać sukces w budowie nowej linii. Skąd ja to znam?
Fanfar i fajerwerków jednak z trochę innego powodu nie było - tak nie do końca jest się czym chwalić :]
@piotr_kosz: Linie, które kończą przy tramwaju i tak wcześniej wymagały przesiadek do dalszych podróży, np. z 516 w tramwaj na Żeraniu FSO, z 211 na Tarchominie, a z 741 na Nowodworach. W zasadzie zostało więc tak jak było, tylko na inną oś podróży (teoretycznie najszybszą do metra) przeniesiono pasażerów. Poza tym wszystkie pozostałe linie jadące mostem Północnym nadal kursują, więc nie ma przymusu podróży tramwajem. Ograniczenie jest na pewno w podróżach po prawobrzeżnej części, co może być dla części dotkliwe.
Jak wy to robicie w Warszawie, że budujecie linie tak, że można uruchamiać ją po kawałku. We Wrocławiu ogryzek na Gaj budowano dokładnie w odwrotnym kierunku czyli od krańcówki do sieci i przez to etapować się nie dało.
@Marcin Ciszewski: bez polityki proszę @Robert Chojnicki: no właśnie - na Tarchominie nie bardzo da się zmarznąć na przystanku @jacekso: wybudowano, to uruchomiono. Wszyscy zdają sobie sprawę, że chwilowo nie jest to idealne rozwiązanie, niemniej naprawdę nie wiem dlaczego od razu w tym kraju pojawia się tylu malkontentów... @mraq: ekrany dzwiękochłonne były tam pomazane na długo przed oddaniem części tramwajowej, ba - nawet przed oddaniem części drogowej. Po prostu ręce opadają... @piotr_kosz: o jakim bezpośrednim połączeniu mówisz? Bo o ile wiem, to linie 101 czy E-8 nadal jeżdżą :> @piotram: oj tam, oj tam Piotruś ;-] @Mike: jest dokładnie tak jak piszesz. I przypuszczam, że niedługo akurat w tym zakresie możemy wrócić do stanu poprzedniego. @Tatuś: u Was to faktycznie chyba coś nie tak jest /kl
Tatuś: To akurat jest efekt złego gospodarowania a nie zamierzonych działań, bo normalnie to linia byłaby uruchomiona od razu na Tarchomin a nikt by się nie bawił w takie niepotrzebne protezy.
Lipton - tak, ale E-4 jeździ rzadziej. Świadome ograniczanie popytu.
Czemu protezy? Linię na Gaj we Wrocławiu budowano od Świeradowskiej zamiast od strony Bardzkiej i tak dwa lata torowisko stało odłogiem bo najpierw nie było wpięcia do sieci a później nie było wagonów do jeżdżenia.
@piotr_kosz: E-4 jeździ rzadziej, bo część pasażerów z niej korzystających przesiadła się do tramwaju. Więc to raczej racjonalna gospodarka taborem :> @Tatuś: wiesz, u nas pokutuje podejście, że jak nie pierdolniesz od razu ze 20 kilometrów nowej linii, to wszystko jest złe, fe i be. /kl
Mi się tam takie budowanie po kawałku podoba. Mogliby we Wrocławiu tak zacząć budować tramwaj na Psie Pole. Najpierw do Korony a później do starego Psiaka a później na Kiełczowską i Osiedle Wilanowskie. No tak ale tramwaj na Psie Pole projektują przez Bocianią - czyli jakieś bagna zamiast najkrótszą drogą.
Też mi się podoba budowanie po kawałku, ale np. systemem krakowskim. A to jest proteza bo ona w zasadzie do niczego nie dowozi. Tylko marnuje wozokilometry, które można by przeznaczyć tam gdzie jest za mała podaż.
Dziś poobserwowałem przez kilka odjazdów okolice przystanku Stare Świdry - ludzie z bloków na Tarchominie żwawo piechotką podchodzili na peron. I w zasadzie odległość jest taka, że zajmuje im to kilka minut. Każdy tramwaj odjeżdżał z kilkunastoma osobami. A to dopiero drugi dzień kursowania. Przystanek dalej, z autobusów dowożących na razie przesiadały się jednostki.
Ze tak sie prowokacyjnie wyraze: Te, Lipton, a gdzie tu petle widzisz?
Mike: skoro zabrali im autobusy z porajów to co mają zrobić. Jak byś skrócił 101 to też by się tramwaj zapełnił.
@Lipton: Piszesz, że "E-4 jeździ rzadziej, bo część pasażerów z niej korzystających przesiadła się do tramwaju"... Trochę chyba pokręciłeś, bo E-4 zostało ścięte o połowę zanim pasażerowie mogli wybrać środek transportu, o wywaleniu przystanku nie wspomnę nawet. Więc nie pasażerowie wybrali, tylko "ZTM pasażerom uniemożliwił korzystanie z E-4 dla dojazdów do ZP Porajów".
Warto jechać tramwajem chociażby ze względu na swobodniejszy wyjazd i wjazd na węzeł Młociny. Do pokonania ma jedną sygnalizację świetlną przecinając ruch uliczny, a później zatrzymuje się na 1 przystanku. Tymczasem autobusy wjeżdżając i wyjeżdżając z węzła pokonują 3 sygnalizacje świetlne (często na nich się zatrzymując) oraz zatrzymują się na 2 przystankach.
Szkoda, że na razie jest tylko 6 Swingów Duo, bo zamiast tworzyć nową linię, można by wydłużyć 33. Częstotliwość kursowania w sam raz, a na pętlach stoi ich tyle, że może i brygad by wystarczyło.
@Tatuś: bo tak się powinno budować. Jasne, że fajnie od razu byłoby oddać całość. Niestety w tym kraju zbudowanie czegokolwiek (a już linii tramwajowej w szczególności) jest naprawdę bardzo trudną rzeczą... @piotram: widzisz Piotruś - tak pitolisz i pitolisz. A może wsadź w końcu dupę w tramwaj i się tam przejedź, oki? Bo kolega, który dziś tam stał i sprawdzał napełnienia popołudniu, donosił że w granicach godz. 17.00 - 17.30 każdy tramwaj dowoził na Świdry po 50-60 osób! A należy pamiętać, że po drodze jest jeszcze jeden przystanek. No i mamy dopiero drugi dzień funkcjonowania tej trasy! Tak więc jak widzisz gdzieś ten tramwaj jednak ludzi dowozi... @Mike: czyli potwierdzasz moje słowa Nie zgodzę się za to, że na Świderskiej nikt nie wsiada. Bo tylko "moje" 214 dowiozło dziś tam blisko 20 osób. A była godz. 8.57, więc już raczej po "głównej fali" przewozów. Tak naprawdę trzeba odczekać jeszcze z 10 dni - wtedy potoki pasażerskie będą miarodajne. @Straphan: ech, specjalnie dla Ciebie zmodyfikowałem opis @piotram_1: z Porajów nikt autobusów nie zabrał, bo 101 nadal tam jest. A nikt nie będzie tramwaju autobusami dublował. Zwłaszcza w dobie spowolnienia gospodarczego. @Wolfchen: a znasz w ogóle pojęcie "strefa dojścia"? Chyba nie... I powtarzam: na dublowanie trakcji tramwajowej nas nie stać. A autobusy z E-4 naprawdę można wykorzystać gdzie indziej. Ja rozumiem, że każdy chciałby mieć linie zewsząd dowsząd co 3 minuty - niestety organizator komunikacji musi patrzeć bardziej całościowo na to wszystko. @Mike_1: zwróciłeś uwagę na kolejny plus tramwaju. Tak naprawdę jadąc nawet z przesiadką na Świdrach można dotrzeć, np. na Nowodowory, szybciej niż linią E-6. O linii 101 już nie wspominając... @PiotrR: masz chyba małe pojęcie o organizowaniu komunikacji miejskiej :> /kl
Jak widać stolicę stać na dublowanie się linii, czego dobitnym przykładem są 2 i 101. :>
Jak wygląda sprawa z budową reszty trasy? Coś tam powoli w bólach się rodzi, czy na razie termin zakończenia budowy jest ciężki do określenia?
@jacekso: z całym szacunkiem Jacku, ale jeśli sądzisz, że 2 dubluje 101, to albo kompletnie nie masz pojęcia o tarchomińskim układzie komunikacyjnym albo chrzanisz jak potłuczony... @cccd: myślę, że termin może być na razie trudny do określenia (choć jakieś daty wewnętrznie padają), niemniej w bólach coś się na pewno rodzi /kl
Widzę że chyba zatrudnili cie do obrony tego gniota, skoro wyskakujesz ze spowolnieniem gospodarczym i dublowaniem autobusami. Za to ZTM stać na linie donikąd... Przecież każdy wie że ta 2 dubluje linie autobusowe a nie odwrotnie, bez względu na to jak góra ZTM-u każe mówić. Szczególnie że ilość autobusów się diametralnie nie zmniejszyła. Pitol se dalej pitol :P
Nikt mnie do niczego nie zatrudniał, tylko ja w przeciwieństwie do Ciebie mieszkam w okolicy i widzę kto, kiedy i w jakich ilościach tu jeździ. I przecież każdy wie, że tam gdzie pojawia się tramwaj, to autobusy się zabiera i puszcza w inne potrzebujące rejony. Ale ty przecież wiesz swoje... Zwłaszcza, że już dawno zostało powiedziane, że wszyscy mają świadomość niedoskonałości obecnego układu. /kl
Argument o tym, że tramwaj dojeżdża szybciej niż autobus ze względu na sygnalizację świetlną, jest raczej argumentem przemawiającym za niefunkcjonalnością węzła Młociny niż za skutecznością połączenia tramwajowego. "Utrudnijmy przejazd autobusom, to tramwaj będzie szybszy." - trochę marny powód do zadowolenia.
@empi: Ktoś autobusom rzuca kłody pod koła? Sygnalizacje w tych miejscach są konieczne i funkcjonowały tak samo przed tramwajem, a służą temu, by ruch mógł się odbywać swobodnie i regularnie we wszystkich kierunkach. Ciekawy jestem, jak odbiłoby się na pozostałych relacjach np. uprzywilejowanie wyjazdu z pętli Młociny, przy obecnych częstotliwościach.
@Lipton: "I przecież każdy wie, że tam gdzie pojawia się tramwaj, to autobusy się zabiera i puszcza w inne potrzebujące rejony." Kto tu chrzani jak potłuczony? Jakie autobusy zabrano? Te kilka kursów ekspresu? Zresztą dyskusja jest bez sensu bo pracujesz gdzie pracujesz i nie możesz być w pewnych kwestiach obiektywny. :>
@Mike: Czy według Ciebie sygnalizacja świetlna wokół węzła Młociny jest funkcjonalna i adekwatna względem istniejącego tam natężenia ruchu? Dla mnie jest sztuczną i niepotrzebną przeszkodą, wydłużającą przejazd na zupełnie nieznaczącym odcinku trasy. Zbudowano piękny, prestiżowy i nowoczesny obiekt, który utrudnia przesiadki zamiast ułatwiać, wydłuża trasę autobusu i czas jej pokonania, wydłuża pasażerom drogi dojścia do przesiadki. Lepiej (i to dla wszystkich) byłoby Młociny w całości wynająć na dworzec komunikacji dalekobieżnej, a dla autobusów zrobić zbiorczy przystanek dla wysiadających i dla wsiadających przy Kasprowicza i klepisko do parkowania.
Węzeł budowano perspektywicznie, aby spełnił warunki ruchowe nie tylko obecne, ale też znacznie wzmożone w kolejnych latach. I w takiej formie funkcjonuje czekając na wzrastający ruch. Oczywiście, że sygnalizacje świetlne mnie irytują, ale też trzeba mieć świadomość, że ciężko byłoby to poprawić, nie pogarszając warunków wokoło. Niemniej czy tak wiele trzeba chodzić z metra na peron autobusowy? Mi przesiadka na tym węźle problemów nie sprawia. Na najodleglejszy peron (PolskiBus i Translud) jest nieco ponad 100 metrów. W zamian pasażer może sobie wejść do autobusu przed odjazdem, usiąść wygodnie i nie marznąć na wolnym powietrzu. Położenie węzła jasno pokazuje jakim połączeniom autobusowym docelowo ma służyć, tj. podmiejskim i pozostałym dowożącym do metra z okolicznych osiedli. A te linie w większości przypadków kursują rzadziej, w najlepszym przypadku w szczycie maksymalnie co 10 minut. Wyłączając dowozy białołęckie, które uważane są za tymczasowe rozwiązanie, aż w pełni przejmie tę funkcję tramwaj do Winnicy. Patrząc na obecny odcinek 2 ma sporą szansę być znacznie wygodniejszy. Natomiast jak próbuję sobie wyobrazić zbiorczy przystanek dla wsiadających na Kasprowicza, to widzę kilkudziesięciometrową zatokę, na którą podjeżdża na raz kilka autobusów, a mogą zatrzymać się raz tylko 2 z nich. Pojazdy zaczynają wtedy wzajemnie się blokować. Pasażerowie biegający od jednego miejsca do drugiego w pogoni za otwarciem drzwi doliczą kolejne cenne sekundy. Brak ich segregacji na poszczególne połączenia powoduje kolejne perturbacje czasowe. Poza tym samo przechodzenie tłumów ludzi z pasa dzielącego obie jezdnie poważnie wpłynie na czasy wyznaczane dla sygnalizacji świetlnej. Mnie ten obraz przypomina bardziej dziki kraj, niż kompleksowy punkt przesiadkowy.
Węzeł jest mało perspektywiczny. Gdyby taki był, to chociażby zaplanowano by wyjścia z metra na pętlę tramwajową (przypominam że pierwotny projekt przewidywał dojście GÓRĄ!) oraz pozostałe, np. w stronę Aspektu czy Tarchomina. Same osoby przechodzące w tych relacjach generują spore zamieszanie.
To fakt, brakuje większej ilości wyjść drogami podziemnymi, ale nie nadziemnymi. Dojście górą na perony tramwajowe byłoby niewygodne dla pieszych - nie powinno im się fundować podwójnych zmian poziomów w obrębie jednego węzła.
Rację mają tylko ci, którzy dysponują groszem publicznym. Zawsze oni mają rację, nawet wtedy gdy jej nie mają.
To pasażer musi się dostosować do KM, a nie odwrotnie. Linia -2- jest potrzebna, rozwija się, trzeba czasu. AMEN.
@ Lipton: Może i mam małe pojęcie na ten temat, ale jak widzę 3 brygady 33 na pętli Kielecka z czego trzeci skład blokuje dupą przejazd innym tramwajom, to widzę bezsens obecnej organizacji.
@Mike: Mirku, nie zgadzam się z Tobą. Funkcjonalność węzła zweryfikowały zachowania pasażerów. Większość i tak przychodzi na przystanek na Kasprowicza albo ten przy Trasie Mostu Północnego. Perspektywiczności nie ma tu żadnej - choćby prosta sprawa: autobusy stoją od drugiej strony niż wyjścia do metra. Gdyby zmieniono kierunek wjazdu na pętlę, już by się skróciło dojście o parę metrów. W perspektywie może być zakładany wzmożony ruch w okolicy - dlaczego więc nie wprowadzono łagodnego skrętu z Trasy Mostu Północnego w Kasprowicza za stacją metra, z ominięciem skrzyżowania z torami tramwajowymi? To prawda, w formie opisanej przeze mnie, z klepiskiem, byłoby to jak w dzikim kraju. I przykre jest to, że czasami rozwiązania dzikiego kraju są nie dość że tańsze, to jeszcze wygodniejsze i bardziej funkcjonalne niż piękne i nowoczesne osiągnięcia techniki. Podejrzewam, że ZTM nigdy nie zgodzi się na solidne skrytykowanie węzła Młociny - a szkoda, bo nie mamy doświadczeń w budowaniu takich węzłów przesiadkowych i przydałoby się prowadzić dokładne analizy funkcjonowania tych istniejących w celu udoskonalania.
Wystarczy wybrać się do Krakowa, tam wiedzą co to są przesiadki na węzłach. U nas obowiązkowo muszą być światła, kładki i schody.
Kurde, człowiek się innymi sprawami zajął, a tu tyle komentarzy ;] Więc po kolei --> @empi: nie przypominam sobie aby po oddaniu trasy tramwajowej ktoś na węźle Młociny dodał autobusom jakąkolwiek sygnalizację świetlną. I jak sobie wyobrażasz funkcjonowanie skrzyżowania ulic Kasprowicza/Nocznickiego bez tych sygnalizacji?! Bo ja osobiście sobie tego nie wyobrażam... Przeczytaj zresztą komentarz Mirka, jest jak widzę zbieżny z moim. @jacekso: to gdzie pracuję naprawdę nie ma znaczenia, wierz mi. Ja tu po prostu mieszkam i widzę co się dzieje. I masz jakieś wątpliwości do zasady "mamy tramwaje = zabieramy autobusy"?! Ja wiem, że na Śląsku komunikacja miejska kuleje niemal pod każdym względem, ale tak oczywiste rzeczy powinniście jednak wiedzieć :> Tak, i chodzi o te kilka kursów "ekspresów" (bo więcej na razie zabrać nie można) - zapewniam Cię, że te wozy zostały dobrze spożytkowane. @PiotrR: trzy składy naraz na pętli (na jednym torze), to musi być jakaś anomalia. Bo jeżeli linia z Tarchomina miałaby jechać, powiedzmy na Wyścigi, to moim zdaniem tylko przez Gocławek i Górczewską - jak się bawić, to na całego @empi_1: jeśli twierdzisz, że "większość pasażerów i tak przychodzi na przystanek przy Trasie Mostu Północnego", to zasadniczo chyba nie wiesz o czym mówisz - naprawdę polecam obserwacje w terenie. Do linii 101 i E-6 wsiadają tam pojedyncze jednostki, przystanek jest za to "okupowany" przez ludzi czekającycych na linie 114, 701 etc. I możesz mi wytłumaczyć jak odwrócenie ruchu na pętli skróciłoby drogi dojścia do przystanków?! Bo to również ciekawa teoria... /kl
"mamy tramwaje = zabieramy autobusy" - tak, ta zasada jest jak najbardziej słuszna. Ale nie w imię samej zasady. Skoro ten tramwaj "ma" kilka skrajnych bloków, to nie można powiedzieć "mamy tramwaje". Jesteś w stanie bez uniesień podać sensowny argument, że dzięki linii 2 układ komunikacyjny się poprawił i ktoś coś zyskał? Skoro można zabrać tylko kilka kursów ekspresów w szczycie (ile tam zabrano, 1-2 dodatki?), to tym bardziej jaki jest ekonomiczny sens zastępować je 4-5 brygadami tramwajowymi, które kursują cały tydzień i same w sobie są droższe?
Ja to wszystko rozumiem. Tylko czy do Ciebie dotarło (bo zostało to gdzieś tu powiedziane; nie pamiętam czy dokładnie pod tym zdjęciem), że czasami pewne decyzje są - nazwijmy to ogólnie - poza wszystkimi, mimo że reszcie społeczeństwa wydaje się, że to właśnie ci "wszyscy" ją podjęli... Jest jak jest i tyle. Niemniej nadal uważam, między innymi na podstawie własnych obserwacji, że linia 2 powietrza nie wozi. Obserwacje pokazują również, że z tramwaju korzystają także mieszkańcy okolic nieco dalszych niż ul. Porajów. I wbrew pozorom do ZTM-u wpłyneło sporo głosów, które chwalą obecny układ komunikacyjny. Oczywiście są też głosy przeciwne, niemniej nigdy nie da się dogodzić wszystkim - to jest jasne jak słońce. Reasumując: być może po feriach będą jeszcze pewne korekty tras. /kl
Ale co mnie obchodzi kto i gdzie ją podjął - "jest jak jest" i odnoszę się do całej sytuacji, a nie kogoś personalnie (też już to wyjaśniałem, więcej dystansu). Samą frekwencją też nie należy się jednoznacznie sugerować - jakbyś skrócił 101 do Świdrów, to byłaby taka, że hoho! Tylko czy o to chodzi? Dla mnie to jest zmiana na siłę i zdania nie zmienię, myślę że nie zmieniając nic bardziej by się dogodziło wszystkim, a przynajmniej nie zepsuło.
Dlatego nikt 101 nie skracał! A jakieś linie dowozowe trzeba było uruchomić, bo dopiero byłoby larum jakby przypadkiem ktoś podjął decyzję o nieruszaniu układu i zachowaniu status quo... I skoro chcesz być obiektywny, to warto jednak uwzględniać informacje o tym kto daną decyzję podjął. Bo inaczej sprowadzasz się do poziomu całej rzeszy malkontentów, która bije pianę dla samego bicia i de facto nawet nie wie po co... Bo aspirujesz raczej nieco wyżej, tj. do miana merytorycznego dyskutanta, prawda? :> /kl
Nawet jeśli, to co mi to da? Nie mam żadnego wpływu na decyzje "władz" komunikacyjnych, mogę sobie jedynie podyskutować na temat wad i zalet tego czy tamtego. Obaj przecież wiemy, że dalszej części Tarchomina dowozić do "2" nie ma sensu, więc chyba jedynie należy się modlić żeby jakiś szpecjalysta nie zechciał sobie wykazać niezbędności tej linii kosztem pasażerów.
@Lipton: Nadmiar sygnalizacji świetlnej w okolicy węzła Młociny nie jest związany z uruchomieniem trasy na Świdry, tylko z funkcjonalnością węzła jako takiego. Mam na myśli światła na skrzyżowaniu Trasy ze Zgrupowania AK "Kampinos". Skrzyżowanie Kasprowicza z Nocznickiego i przejazdy tramwajowe są naturalnie potrzebne. Co do przystanku Metro Młociny 03 przy Trasie - prosta sprawa. wychodząc z metra i przechodząc przez pasy masz krótszą drogę i wsiadasz w pierwszy autobus, który podjeżdża. Wsiadając na węźle masz dłuższą drogę i musisz wybrać autobus. Tak jak zwrócił uwagę Piotram - nie ma co się zawsze sugerować frekwencją: ile osób wsiada na węźle, bo jest tam wygodniej dojść niż na Metro Młociny 03, a ile po to, żeby zająć miejsce siedzące na pierwszym przystanku? Co do odwrócenia kierunku ruchu na pętli - nie wydaje Ci się, że droga jest krótsza, jeżeli wysiadasz z autobusu i idziesz od razu do metra, a nie musisz obejść dookoła autobus? To wydłużenie drogi o kilka lub nawet kilkanaście metrów, a dodatkowo konieczność pokonania jednego przejścia dla pieszych więcej. To raczej logika, a nie "ciekawa teoria". Ale tak jak mówiłem - ZTM za wszelką cenę będzie uważał, że węzeł Młociny jest fantastyczny, nie dopuszczając merytorycznej krytyki i odrzucając szansę na wyciągnięcie wniosków i zdobycie cennych doświadczeń. Ja to rozumiem, bo przyznając się do błędu, trzeba liczyć się z nagłówkami w Fakcie i SuperExpressie typu "Wyrzucili pięniądze w błoto, tak się bawi nieudolny Leszek Ruta". Szkoda, że i media, i instytucje, i ich pracownicy brną coraz bardziej w sztuczne kreowanie wizerunku, zamiast doraźne rozwiązywanie istotnych problemów.
Jakby nie było świateł na skrzyżowaniu TMP z ul. Zgrupowania AK "Kampinos", to dopiero byłyby wypadki w tym miejscu! Natomiast odnośnie przystanków - obawiam się, że pasażer wysiadający "na węźle" ma taką samą drogę do autobusu niż pasażer maszerujący do przystanku METRO MŁOCINY 03. Za to często nie ma już możliwości wejścia do autobusu... Nie mówiąc już, że musi czekać na zielone światło na przejściu w przeciwieństwie do osoby, która idzie na przystanek krańcowy! A frekwencją trzeba się sugerować - jeśli jeszcze o tym nie wiedziałeś, to ninieszym Cię informuję! :> Co do odwrócenia ruchu na pętli - o czym Ty w ogóle mówisz?! Uważasz, że ~10 metrów robi komuś różnicę? Bo mam dziwne wrażenie, że popadasz w jakąś paranoję... A może uważasz, że należy z centymetrem zacząć chodzić i wyznaczać ciągi piesze? Ewentualnie z suwmiarką ;] Bo przecież może być krócej o 33 milimetry... I w przypadku hipotetycznego odwrócenia ruchu na pętli - jak wyobrażasz sobie z niej wyjazd? To dopiero byłaby masakra i strata czasu! I nikt tu sztucznie nie kreuje wizerunku. Za to Ty zdajesz się być nieco oderwany od rzeczywistości. Bo możesz mi powiedzieć na czym miałoby polegać to "doraźne rozwiązywanie istotnych problemów"? Przypominam również, że ZTM nie odpowiada np. za sygnalizacje świetlne, o których tyle tu piszesz. /kl
Jeszcze co do sygnalizacji - na stronie TW jest dostępny algorytm sterowania dla skrzyżowania Nocznickiego i Kasprowicza - http://www.tw.waw.pl/zampubl/NZ-131-2012/01d_PS_Kasprowicza_Nocznickiego_Rondo.pdf . Sterowanie to jest adaptacyjne (z detektorami ruchu rozmieszczonymi na wlotach i przed sygnalizacjami) oraz z priorytetem dla tramwajów. O przydziale i czasie trwania sygnałów decyduje obecność pojazdów w polu detektorów.
Tylko że to są jakieś stare programy, w których ten priorytet dla komunikacji miejskiej jest oględnie mówiąc wątpliwy.
Mnie bardziej zastanawia, kto na węźle młociny projektował układ torowy. Dlaczego perony tramwajowe, nie zostały zrobione równolegle z autobusowymi? Aby zgodnie z przepisami przejść na przystanek trzeba chodzić dookoła, więc ludzie wychodząc z metra skracają sobie drogę przez tory, przy okazji stwarzając różne niebezpieczne sytuacje. Przy okazji co któraś brygada dwójki robi podwójne kółko na węźle, może nadrabia brak pętli na drugim końcu :P.
@Lipton, Mike: Panowie, pojedźcie w weekendowy wieczór na pętlę Metro Młociny i zobaczcie ile autobus czeka na zielone światło przy zerowym ruchu; @Lipton: Jeżeli uważasz, że 10 metrów nie robi nikomu różnicy, to dlaczego w Polsce trawniki są poprzecinane ścieżkami, a na zachodzie lansuje się model przesiadek drzwi-w-drzwi? No ale z takimi poglądami to nie dziwię się, że od paru lat ZTM lansuje na siłę model przesiadkowy nie potrafiąc stworzyć dogodnych warunków do przesiadek. Po zajmujących duży obszar zespołach przystankowych, w których zgadywanką jest gdzie znajduje się przystanek, kolejnym "udogodnieniem" do przesiadek są autobusy Solbus bez tylnej szyby. Co do frekwencji - nie zawsze trzeba się nią sugerować. Nie zawsze. I ZTM doskonale o tym wie, bo przy takim układzie komunikacyjnym jak stołeczny, można tak wymodelować potoki pasażerskie, by frekwencja była zgodna z założoną tezą. Tak jak pisał piotram - skracasz 101 do Starych Świdrów i masz dwójkę nabitą po dach. I linia ma sens, ma dużą frekwencję. Widzę, że nie ma tutaj miejsca na słuchanie opinii i szukanie rozwiązań ulepszających sytuację - trzeba obowiązkowo uwierzyć w to, że wszystko jest najlepsze jakie mogło być i nie ma żadnej potrzeby, by to zmienić.
@empi: Ok, poobserwuje sobie któregoś wieczoru te światła ze stoperem w ręku, przy najbliższej okazji. Trzeba pamiętać o podstawowej wadzie sygnalizacji świetlnej, jaką jest wzrost strat czasowych dla kierowców poza godzinami szczytu - tego nawet przy sterowaniu akomodacyjnym się nie wykluczy, choć można znacznie zminimalizować. A jak już jego sprawa dotyczy - to nawet pojedynczy pojazd ma wpływ na przedłużanie sygnału zielonego lub inną kolejność wykonywania cyklu (tu także pieszy zgłaszający się poprzez przycisk), choć może się wydawać, że jest "zerowy" ruch. Algorytm dla skrzyżowania nie przewiduje żadnego priorytetu dla autobusów opuszczających pętlę, dlatego wygląda to tak, jak wygląda. Od razu na myśl przychodzi więc jeszcze możliwość wyłączenia jej w pewnych okresach czasu - jednak tego w wielu przypadkach się nie zaleca ze względów bezpieczeństwa. Pole do manewru siedzi w algorytmie.
Tak naprawdę chodzi tylko o lewoskręt z Nocznickiego w Zgrupowania AK "Kampinos". Przy wyjeździe z pętli jest do pokonania większe skrzyżowanie z torem tramwajowym, więc oczekiwanie na przejazd tak bardzo nie wkurza. Byłoby dobrze, gdyby go po prostu wyłączano poza szczytem.
@Lipton: apropos "może uważasz, że należy z centymetrem zacząć chodzić i wyznaczać ciągi piesze? Ewentualnie z suwmiarką?" - okazuje się, że nawet w Warszawie dokonuje się dokładnych opracowań węzłów przesiadkowych, uwzględniających co do centymetra drogę potrzebną do pokonania przez pieszego w różnych wariantach obranych celów. Nie popadam więc w paranoję, to jest ważny a lekceważony przez Ciebie czynnik.
Tak naprawdę problem polega na tym, że zbyt dużą wagę przykłada się do wygody dla ruchu samochodów prywatnych. Jeśli trzeba było wpleść ten węzeł w skomplikowany układ drogowy (a ma tam jeszcze powstać trasa przelotowa), to musiało się tak skończyć. Trzeba zauważyć, że zwykle najłatwiejszy przejazd projektuje się dla samochodów, ruch tramwajowy, autobusowy, pieszy zawsze jest "w cieniu" aby "nie przeszkadzał", projektuje się skomplikowane i ostre skręty, przejazdy z jednej strony ulicy na drugą z rozbudowaną sygnalizacją świetlną. Tu potrzebna jest odgórna zmiana filozofii.
Wiecie może, kiedy planowane jest zakończenie budowy linii do Winnicy? Bo wiem, że są opóźnienia.