Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Można to też w sumie określić karnetem, nie?
Dosłownie tłumaczy się jako "wcześniej kupiony pasek", ale sztokholmscy Polacy mówią po prostu remsa Niemniej jednak bardziej odpowiada mi "bilet wieloprzejazdowy" niż "karnet".
Holendrzy (Benelux zawsze miał wiele wspólnego ze Skandynawią) nazywają to Strippenkaart, podobnie jakoś było w Kopenhadze.
Cóż, wszelkie elektroniczne zabawki budzą zawsze mój - delikatnie mówiąc - niesmak.