Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
@ Marceli Es: władowanie kasy w odbudowę tego sprzętu to by dopiero była defraudacja
...Jeszcze ktoś chce powiedzieć, że wschodnie autobusy nie są wcale takie złe, a nawet lepsze niż kilkunastoletnie używki z zachodu?
Zobaczymy w jakiej dupie za 6 lat będzie Lublin z Ursusami
Miejmy nadzieję że w wielce głębokiej, co będzie tylko dopełnieniem nędznej rozbudowy sieci.
równie dobrze na podstawie tego zdjęcia http://open.phototrans.net/14,483658,0.html możemy podyskutować o trwałości solarisa
No wybacz, nie ma co porównywać kasacji wynikającej z normalnej eksploatacji do kasacji po konkretnym dzwonie.
No ale nie porównujcie wozu rozszytego przez pociąg do wozu który połamała latarnia
Nawet jak ktoś Wam znajdzie zdjęcie innego autobusu skasowanego z powodu zderzenia z latarnią, to i tak będziecie utrzymywać, że latarnia w Kielcach była bardziej filigranowa, LAZ jechał z mniejszą prędkością a jego kierowca był szczuplejszy.
Autobus nie zderzył się z latarnia oświetlenia ulicznego ale uderzył i przewrócił dosyć masywny stalowy słup sygnalizacji świetlnej z wysięgnikiem, który ma o wiele solidniejszy betonowy fundament niż latarnie uliczne, stąd wynikają tak poważne uszkodzenia kratownicy pojazdu.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/gallery?Site=ED&Date=20130218&Category=galeria11&ArtNo=218009986&Ref=PH&Params=Itemnr=1
Dokładnie. Dlatego śmiem twierdzić, że choćby Solaris wyszedłby z tego bardzo podobnie bądź tak samo. Kolejna rzecz to jakość, no cóż na pewno nie są lepsze niż kilkuletnie używki z zachodu, ale na pewno też nie są tak tragiczne, bo konstrukcja dosyć dobrze poradziła sobie z masztem sygnalizacji świetlnej, fakt, faktem że wnętrze się rozsypuje w LAZ-ach ale to badziewne elementy, montowane w spartańskich warunkach, a nie cała konstrukcja.
Jego już w tym miejscu nie ma.
Nu i pajechał... jako że wypadek wydarzył się tuż pod moim blokiem, to muszę się wypowiedzieć. Słup sygnalizacji był bardzo mocno osadzony, niejeden Ikarus by się na nim połamał, a co dopiero tak filigranowa konstrukcja jak niskacz - to akurat nie ma znaczenia, czy to jest autobus ruski czy pruski, oba muszą zachowywać w miarę jako-taką sztywność, żeby jechały, a nie łamały się na pierwszej lepszej dziurze. Gorsza jakość wykonania to są słabsze zabezpieczenia antykorozyjne niż w tych bardziej "prestiżowych" pojazdach, spartolone wykończenie wnętrza i liche materiały użyte do niego, ale na konstrukcji nikt w krajach byłego ZSRR raczej nie oszczędza, w końcu tam też zdarzają się spektakularne dzwony i to często o wiele groźniejsze niż ten. Ostatnio np. połamał się totalnie LiAZ 5256(.26???), rozerwany na pół przez KamAZ-a gdzieś pod Moskwą - oglądałem tylko urywek na RTR Płanieta, więc nie kojarzę dokładnie. Producenci muszą być przygotowani na takie ewentualności! Gdyby się okazało że szkielet łamie się jak zapałki to upadliby prędzej niż by zdążyli wydać oświadczenie prasowe. To nie fachmani od zabudów na busach typu Cytryn i Gumiak czy inne Automety, że dostają gotowy pojazd i tylko doposażają go w pierdoły mające go uczynić wyrobem autobusopodobnym. To jest dużo poważniejszy biznes, za duża stawka, żeby pozwolić sobie na coś takiego...