Na tej stronie używamy ciasteczek by móc świadczyć ci uslugi, personalizowac reklamy i analizować ruch. Informacje o tym, jak korzystasz z tej strony są udostępniane m. in. google. Korzystając z niej zgadzasz się na to.
4 czerwca 2014 - Warszawa, ul. Towarowa. Drugi dzień wizyty prezydenta USA upływał w miarę spokojnie. Dyżurny właśnie nas odwołał (Barack był już na Okęciu) z posterunku, wcześniej upewniając się tylko czy ruch tramwajów na pl. Zawiszy odbywa się płynnie. Po potwierdzeniu ruszyliśmy w stronę Centrali Ruchu. Ujechaliśmy może ze 200 metrów, gdy naszym oczom ukazał się... skolidowany "kanciak" :-) Okazało się, że dosłownie 2 minuty wcześniej Piotrek trafił na zawrotce za przystankiem jakąś Toyotę. Na szczęście nikomu nic się nie stało (wagon wracał pusty po wynajmie) i dzięki sprawnej akcji zatrzymanie trwało "całe" 6 minut ;) Pani kierująca przyznała się do winy (i podpisała oświadczenie), więc po chwili wszyscy rozjechali się w swoje strony. Przy okazji pozdrowienia dla prowadzącego tramwaj (nawet instruktorom nauki jazdy zdarzają się jak widać kolizje ;), dla mojego współtowarzysza z radioli, dla którego był to debiut w takiej sytuacji oraz dla instruktora NR TW, którego nieco wcześniej widziałem już przy innym zdarzeniu :) Wszystkich zaniepokojonych uspokajam też, że zdjęcie jest zrobione od strony, w którą wjechało auto, więc jak widać tragedii żadnej nie ma ;-)