Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Dzięki tym rosyjskim opisom można przynajmniej poznać wymowę francuskich nazw.
Ja tam lubię francuski, bo - podobnie jak węgierski - jest dość regularny. Gdy się zna zasady, to zawsze wiadomo, jak się co czyta, nie to co w angielskim.
Oczywiście to nie działa w drugą stronę - we francuskim pisanie ze słuchu to zadanie dla samobójców. Połowy liter się wszak nie czyta i skąd wiadomo, że akurat te powinny tam być?
Podobnie dużo niemych wyrazów jest w maltańskim, ale sprawiają wrażenie, że ich obecność jest logiczna, jak niemeho "h" w niemieckim.