Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
0
SOR C12 #3T7 4569
Wyprodukowany: 2006
Rozmiar pliku: 539.08kB
293 -> Hlučín, aut.nádr.
Słów kilka na temat utrzymania dróg w Czeskiej Republice. W odróżnieniu od Polski, w której soli się wszystko i wszędzie, u naszych południowych sąsiadów soli drogowej używa się jedynie na głównych szlakach komunikacyjnych, wszystkie drogi lokalne posypywane są bowiem małymi drobniutkimi kamyczkami. Po kilku godzinach żwirek rozbryzguje się na boki i samochody zaczynają jeździć po lodzie. Co ciekawe, nikomu to nie przeszkadza. Już kilka minut jazdy w takich warunkach bardzo dużo uczy na temat zachowania się samochodu w trudnych warunkach. W efekcie i tak wszyscy jeżdżą 60-80 km/h, jakby nigdy nic i podejrzewam, że wcale nie dochodzi tam do większej liczby wypadków niż w Polsce.
Komentarze
Mało wiesz o zimowym utrzymaniu dróg w Polsce. Nie wszędzie się w Polsce soli, wiele miast nie używa chemii na swoich drogach gminnych.
Za to dużo wiem o zimowym utrzymaniu dróg w Czechach. Jakieś przykłady polskich miast, które tak postępują?
Choćby Tarnowskie Góry czy Piekary Śląskie. Jest oczywiście używana sól ale tylko w ograniczonym zakresie - na wzniesieniach, skrzyżowaniach czy zatokach przystankowych. I zapewne, podobnie jak w Czechach, bierze się to z oszczędności, a nie z troski o samochody. Niestety do tej pory nie wynaleziono lepszego sposobu na pozbycie się lodu z dróg. Soli drogowej używa się na całym świecie, a oszczędzanie na jej sypaniu niestety źle świadczy o drogowcach, bo wg mnie bezpieczeństwo jest ważniejsze niż możliwość skorodowania kawałka blachy. Zresztą dobrze zakonserwowane auto nie odczuje solanki.
- piotram (78.30.92.*) (2015-01-09 21:34:47.157536)
Nie tylko o blachę chodzi, całą roślinność wokół drogi szlag trafia. Widac ważniejsze jest v max.
Wyślij twój komentarz
Funkcje użytkownika
