Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
W sensie dużej ilości schodów w ostatnich drzwiach, stopnia poprzecznego, czy braku miejsc z niskiej podłogi chociażby. Specjalnie wczoraj sprawdzałem, jak sobie z tym radzą starsi ludzie i jakie są reakcje - zbyt przychylni temu rozwiązaniu nie byli.
Brak miejsc z niskiej podłogi - oczywisty absurd. Nie po to autobus jest niskopodłogowy, żeby się potem wspinać. Dołożyłbym też argument, że taki autobus nie bardzo się nadaje do miasta (nadmiar siedzeń i ciasne przejścia), chyba że się go wydziela na linie podmiejskie, no albo ma się charakterystykę linii jak w... Helsinkach.
Natomiast z tą niską podłogą to mam trochę mieszane uczucia. Poprzeczny schodek to minus, ale że schody są w drzwiach ostatnich, to chyba jednak nie problem. Starsi ludzie i tak z nich nie korzystają. A jak widzę jakie pułapki na pasażera, na których można połamać nogi, potrafi zrobić w rejonie ostatnich drzwi Scania czy MAN robiąc niską podłogę, to się zastanawiam, czy te 100% niskiej podłogi to nie jest jednak pomyłka.
Wolałbym przygarnąć po taniości jakieś dobre, oryginalne i względnie kompletne wnętrze do ekologa. :P
Z tym niekorzystaniem z ostatnich drzwi przez osoby starsze bym nie był taki pewien, bo to zależy. Jak trzeba (dobiegają do przystanku, autobus stanął tak że te drzwi są bliżej, itd.) to wsiadają. Jeżeli chodzi o sam tył, to jeszcze w tym konkretnym egzemplarzu dochodzi niemal zupełny brak widoczności. Wczoraj słyszałem że ustawienie ostatniego lustra i jego typ (przybliżające) jest bez sensu, a po otwarciu pierwszych drzwi sytuacja się tylko pogarsza, bo połówka zasłania lustro przednie.
A tak serio jak idziecie w takie gównoautobusy to może V127 na testy?
To czy pójdziemy w gównoautobusy to jeszcze nie jest przesądzone, podobno te testy mają na celu zobaczenie, czy w ogóle jest sens kupować LE (argumentacja jest taka, że są tańsze i części jak most napędowy mniej się psują).
Też jestem tego zdania, bo nie po to się kupowało przez ostatnie 16 lat 100% niskacze (nie liczę wypadku przy pracy w postaci dwóch używanych DABów), żeby teraz się bawić w półśrodki. Lepiej odmłodzić tabor dobrymi używkami, niech nawet kosztują 250-300k od sztuki, wciąż 200-250k mniej od takiego chłamu...
No cóż, jak pojeździłem w Amsterdamie omnilinkami EBS-u, to się cieszyłem, że to nie są omnicity. Ale tak jak mówię - to nie jest autobus na linie miejskie.