Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Zastanawiam się czym kierował się ktoś kto podjął decyzję o zakupie wysokopodłogowych pojazdów na przełomie XX i XXI wieku.
tym samym co we Wrocławiu zdecydowało o kupnie moderusów beta w 2017 roku.
Tylko, że tramwaj jest droższy i dłużej "powinien" żyć i służyć ludzkości. A taki trolejbus po 13 latach poszedł na złom.
Łukasz Krzesiak, wskaż chodź jednego producenta trolejbusów niskopodłogowych w 1998 roku. Jak odpowiesz sobie na pytanie to masz odpowiedź.
Jelcz M121M miał premierę w 1995, jego nadwozie rok później posłużyło do wyprodukowania PNTKM/Jelcz M121E. Wystarczyło wtedy zakupić od Jelcza pudło M121M i przerobić na trolejbus. Proste? Proste. Konstrukcyjnie oba modele różniły się nieznacznie. Zwłaszcza tył z komorą silnika.
No właśnie po 1998. A zamówienie na kupno 120MT/E podpisano w 1998 w momencie w którym nie był oferowany jeszcze M121E. Poza tym po doświadczeniach z eksploatacji 3304 później 3004, można jasno powiedzieć, że PKT wyszło na korzyść nie kupując więcej tego wynalazku. Warto też dodać że okres przed wstąpieniem Polski do UE, był trudny finansowo dla PKT. Nie dysponowali takimi wsparciami finansowymi jak teraz, przez co kluczową role grała cena.
Przecież te trolejbusy robił PNTKM a nie Jelcz. Jelcz tylko dostarczał zamówione pudła. Niskopodłogowe pudło wiele droższe nie było, a sam M121E nie był zły.
Co do Moderusów Beta. Wrocław nie jedyny złożył przetarg w tym roku. Również we wrześniu 2017 Szczecin złożył przetarg na dwie Biedy (opcjonalnie cztery Biedy) do samodzielnego złożenia jak klocki lego, bądź meble z Ikei.