Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Ciekawe jest to, że oba składy są na tej samej linii a skład Nek w porównaniu do składu stodwójek ma tak mniej więcej dwukrotnie mniejszą pojemność.
A z innej beczki to zawsze podobało mi się to inne Częstochowskie malowanie.
Ta doczepa to wyciągnięta z jakichś głębokich czeluści
Trudno opisać słowami jak cenne zdjęcia publikujesz. Ukłony, że chciało Ci się załatwić zgodę.
Możesz wrzucać takie zdjęcia w nocy? Mało autobusu nie rozbiłem.
A dla porządku: To jest aleja ZWM, a nie Pokoju, a oba składy są na linii 2.
To jak już komentujemy numery linii, zerknąłem sobie na datę. I okazuje się, że to mógł być ciekawy okres. Otóż tramwaje wtedy jeździły do Kucelina, a pętla przy stacji kolejowej na Rakowie leżała odłogiem. Marzyło mi się zobaczyć tam tramwaj. I właśnie wtedy robili jakiś remont i tramwaje tam kończyły. A jednocześnie w tym samym tygodniu (żeby było trudniej) robili remont na Północy (wówczas: dzielnicy Manifestu Lipcowego) i wszystkie kończyły przy promenadzie, więc kursowała tylko linia 2, ale oznaczona jako 1 - i żeby dodatkowo skomplikować, skrócona na Rakowie, a żeby skomplikować jeszcze bardziej, remont na Północy był tylko do godziny 17:00, a potem już wszystko jechało do końca. Na to był specjalny rozkład, z którego jakimś cudem wyszło, że wieczorem na trasie pozostała jakaś eNka (normalnie jeździły tylko na szczytowej linii 2. To musiało być jakoś z tydzień przed tym zdjęciem. Pamiętam datę, bo 15. maja miałem komunię, a za jakiś czas pojechaliśmy do fotografa zrobić tradycyjne zdjęcia komunijne. Potem wylądowaliśmy u babci. No i wracamy od babci, a na torach dojazdowych z pętli na Rakowie (teraz to tam przystanki nawet są) stoi sobie gotowa do wyruszenia na trasę eNka (może i ta #602, bo były raptem trzy). Dla mnie wówczas było to jak pięć szóstek w Dużego Lotka w jednym losowaniu, bo pojechać do domu eNką (która wprawdzie jeździła na Północ dwa razy dziennie, ale ja o tym nie wiedziałem) to było coś (już sam jej widok z tablicą "1" był wystarczająco sensacyjny i dostojny). Wychodzimy zza rogu, a na przystanku stoi gotowa do odjazdu "stodwójka". Mama spojrzała na mnie proszącym tonem, ale chyba mój wzrok wystarczył, by wyjaśnić jej naiwność i bezcelowość jej niemej prośby.
@Tygrysek:... w tym wypadku trudno mówić o barwach "częstochowskich" - przyczyna malowania pojazdów w taki sposób była inna. Otóż w owych latach na rynku odczuwalny był brak lakierów do malowania pojazdów. Kolor CZERWONY był rarytasem, dodatkowo był bardzo drogi. W związku z powyższym stosowano na większej powierzchni pojazdów kolor tzw. "KOŚĆ SŁONIOWA" (L-87), który był ponad trzy razy tańszy a za razem łatwiej dostępny. Nie ukrywam, że w ramach współpracy z MPK załatwiałem im ten kolor, gdyż u mnie w firmie był to kolor "branżowy".
Aaaa, to Tobie to zawdzięczamy. A to było fajnie malowanie i ubolewam, że historyczna eNka teraz tak nie wygląda.