Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Pierwsze bezpośrednie połączenie Warszawy z Kołobrzegiem uruchomiono dopiero w latach 70-tych. Oczywiście wakacyjne. Wcześniej można było dojechać tylko do Koszalina, a w wakacje do Mielna. Jak tak dalej pójdzie, to historia zatoczy koło...
Debiut kursu Warszawa - Koszalin / Mielno nastąpił niewiele wcześniej - w połowie lat 60-tych.
Myślę że niemały wpływ ma tutaj konkurencyjność wspomnianej przeze mnie kolei, jazda autobusem wprawdzie zapewnia połączenia z miejscowościami, gdzie kolej nie dociera, ale za to podróż jest dłuższa.
Stalko z Warszawy do Kołobrzegu jedzie rozkładowo 10 godz. 45 min., PKS Bydgoszcz 10 godz 10 minut., natomiast pociągów łączących W-wę Centralną i Kołobrzeg w dobie są 4 pary, najdłużej jedzie TLK Ustronie: 8 godz 13 min, a najkrócej Pendolino: 5 godz. 40 min.
W weekendy kursem nocnym jeździ jeszcze Voyager, który spośród przewoźników autobusowych ma najkrótszy czas przejazdu - 8 godz, 50 min.
Pociąg jedzie szybciej niż autobus, w związku z czym czas przejazdu jest krótszy. Jednak głównie w teorii. W razie jakiejś awarii czy wypadku kolej stoi w miejscu, natomiast autobus pojedzie objazdem.
Cena biletu u Stalko i IC jest podobna: 70-75 zł. Nieco droższy jest Voyager (84 zł), ale tu plusem jest jazda nocą a tym samym oszczędność czasu. PKS Bydgoszcz 100 zł, a o Pendolino nawet nie warto wspominać Wprawdzie jedzie szybko, jednak za 179 zł - ale za komfort się płaci
Dla mnie osobiście głównym plusem pociągu jest toaleta. Natomiast autobus (z punktu widzenia nocnych podróży) wygrywa tym, że jest ciemno i lepiej się śpi.