Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Przy takim typie "zasilania" dbałość o serwisowanie musi być na najwyższym poziomie. Takie pojazdu jeszcze długo nie będą wypierać standardowych pojazdów. Może jak wszyscy będą mieć elektryki zaczną szukać czegoś "nowego" i będzie tym wodór.
Misiek, scal z tym autem -> http://phototrans.pl/15,725049,191.html. To są te same auta. On był w MPK Poznań testowany, ale VIN-u nikt nie spisał.
No i rok produkcji to 2018, ale po scaleniu z wozem z powyższego linku, wszystko będzie ok. Ja miałem VIN, ale nie zdążyłem uzupełnić.
Wodór ma jednak taką zaletę, że pomijając energię zużytą na jego uzyskanie (a ta może być czysta, ze słońca, wiatru bądź uranu) nie obciąża dodatkowo środowiska w przeciwieństwie do akumulatorów litowo-jonowych, które nie dość że trzeba ładować, to po zużyciu są niezwykle toksycznym i trudnym do zutylizowania odpadem.
Brak możliwości garażowania w zamkniętych halach to już trochę argument szukany na siłę.
Wodór jako paliwo jest najlepszym rozwiązaniem, teoretycznie najczystsze. Ale droższe niż ładowanie prądem akumulatorów, pomijając konieczność wymiany. W polsce raczej wodorowców szybko nie będzie, a jeżeli będą ciekawostką. Póki ktoś nie zacznie produkować, transportować i magazynować wodoru, to takie pojazdy będą tylko jako koncepty
Na razie Nikola szykuje wprowadzenie na rynek wodorowych ciągników siodłowych w USA, a następnie w Europie. Jeśli to wejdzie to sytuacja może się szybko zmienić.
Jak by MPK Wrocław taki kupiło to jak by jebło to cała 9tka by się na księżyc przeniosła.
A podobno w Gdyni chcieli autobusy na wodór
Z takich eksperymentów wodorowych, to w Londynie już eksploatowano 8 Wirghtów Pulsarów na podwoziu VDL, zasilanych wodorem, na linii RV1 od 2010 roku. Teraz chyba jeżdzą tam jakieś dwa Van Hoole, też wodorowe.
Wodór nie będzie tani póki nie zostanie spopularyzowany. A że teraz robi się reklamę elektrykom, to nie zapowiada się na zmianę sytuacji...
Nie w Gdyni, a w Gdańsku, lecz jak na razie temat ucichł.
Mnie ciekawi jedno - co to będzie jak za kilka lat trzeba będzie zmienić baterie w tych elektrykach - czy przedsiębiorstwa komunikacyjne udźwigną konieczność wydania około pół miliona złotych za komplet baterii, bo tego raczej już UE im nie sfinansuje.
Dokładnie, zwłaszcza te miasta, w których jeździ 10-15 autobusów i mają 5 elektryków lub więcej. Czy odstawią elektryki bez baterii pod płot i będą kupować 20letnie olejowce bo nie będą mieć funduszy, bo w przetargach będą wyższe ceny niż zakładali Sprawa baterii powinna być załatwiona przez producenta autobusów lub tych baterii.