Na tej stronie używamy ciasteczek by móc świadczyć ci uslugi, personalizowac reklamy i analizować ruch. Informacje o tym, jak korzystasz z tej strony są udostępniane m. in. google. Korzystając z niej zgadzasz się na to.
2 sierpnia 2003 - Kair, Ramses Square. Tu znajduje się końcowy przystanek kairskiego tramwaju. To, co jest teraz w stolicy Egiptu to echa dawnych czasów, kiedy to ulicami tagoż miasta rządziły małe sympatyczne wagoniki. Teraz już ich nie ma, są jeno takie długaśne dwukierunkowe pociągi. Mają one układy hydrauliczne i - używając pospolitego języka - wajchy jak w pociągu. Jedyna pozostałość po dawnych czasach to rozstaw szyn - 1000mm. Wagon ma na wyświetlaczu jakieś robaczki, z dużą szansą jest tam napisane "Heliopolis" bo nigdzie indziej by stamtąd nie pojechał. Bilet 5-przejazdowy kosztuje 36 groszy, wobraźcie więc sobie minę konduktora jak poprosiłem o 10 sztuk. Mało co się nie przewrócił. W środku wagonu syf z malarią, przede wszystkim grube warstwy rdzawego kurzu. Nie robiłem fotki we wnętrzu, żeby broń Boże (tam akurat Allah) nie urazić czasami kogoś. Trochę na peronie pustawo, bo to była niedziela (czyli piątek). Oczywiście typu wagonu nie znam.