Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
0
Pesa 2010NW #3202
Wyprodukowany: 2015
Rozmiar pliku: 572.47kB
A teraz z innej beczki. Jak wiemy pan Prezydent obiecał nam linię tramwajową na Nowy Dwór. Problem w tym, ze jej przebieg jest dość dyskusyjny. Więc niektórzy postanowili działać i coś naprostować. W tym celu jeden człowiek napisał list:
"1)Dlaczego nie ma planów udziału społeczeństwa na etapie konsultacji społecznych w zakresie przebiegu trasy tramwajowej wraz z możliwymi wariantami? W jaki sposób mieszkańcy mogą mieć wpływ na wybór trasy tramwaju?
2) Dlaczego zadanie to nie obejmuje budowy przystanku/pętli/torowiska przy przystanku kolejowym Wrocław Nowy Dwór? Jakie są powody takiej decyzji?
3) Czy zostały przeprowadzone badania, na podstawie których zdecydowano o takiej trasie tramwaju? Jeśli tak to jakie?
I dostał odpowiedź: uprzejmie wyjaśniam:
Błędna jest interpretacja, że inwestycja obecnie planowana, czyli budowa wydzielonej trasy Tramwajowo Autobusowej (TAT) od pl. Orląt Lwowskich do skrzyżowania ul. Strzegomskiej i Rogowskiej to jest INNY WARIANT niż inwestycja polegająca na budowie takiej trasy od pl. Orląt Lwowskich do rejonu pętli autobusowej na Nowym Dworze. Zgodzi się Pan, że ta druga inwestycja polega na tym aby budując trasę od centrum do skrzyżowania z ul. Rogowską od razu zrealizować także trasę od tego skrzyżowania aż do pętli autobusowej na Nowym Dworze. Jest to jednak inny problem - nie problem wyboru wariantu trasy tylko problem zakresu inwestycji i jej etapowania lub nie etapowania tylko wykonania lub nie wykonania całości w jednym procesie inwestycyjnym.
Tak jak popieram konsultacje ze społeczeństwem w sprawach PORÓWNYWALNYCH WARIANTÓW rozwiązań, tak trudno jest uzasadnić sensowność - w moim mniemaniu - "pseudokonsultacji" na temat: czy wybudować wszystko naraz czy etapami. Ponieważ wg Pana uwagi, osoby (społeczeństwo) miałyby się wypowiadać nie na temat - jak to Pan pisze - "przebiegu trasy tramwajowej" tylko na temat czy trasa w pierwszym etapie jej realizacji, ma się kończyć przy ul. Rogowskiej czy na pętli autobusowej JEST OCZYWISTE , że odpowiedzi będą za rozwiązaniem korzystniejszym dla pytanych. Chyba nie ma Pan wątpliwości, że korzystniejsze są maksymalne penetracje liniami tramwajowymi tego osiedla. Od razu i jak najszybciej. Po co więc robić pseudokonsultacje ?
Powtórzę - dylemat nie polega na żadnym konsultowaniu wariantów tylko na tym czy budować od razu cała trasę czy tylko pewien jej etap. To jest analogiczny dylemat jak ten gdy nabywca nowego domu zastanawia się czy od razu wyposażyć docelowo wszystkie pokoje, zbudować oranżerię i zagospodarować ogród, czy może robić to w kilku etapach adekwatnie do aktualnych możliwości finansowych i z uwzględnieniem potrzeb żony, dzieci czy innych członków rodziny.. W obu wypadkach dominująca kwestią stają się koszty i wolne środki.. Nikt nie zaprzeczy, że koszty dłuższej trasy są wyższe niż trasy krótszej jak i że w naszej "miejskiej rodzinie" jest wielu członków, nie tylko mieszkańcy z którymi Pan proponuje konsultować decyzję, a srodki są też ograniczone. Powstaje więc pytanie kto i skąd ma zapewnić dodatkowe środki na ten cel. Jedynym możliwym źródłem jest przesunięcie na ten cel środków planowanych dla realizacji innych inwestycji. Powstaje więc kolejny dylemat - kto i w jaki sposób miałaby się wypowiadać ("konsultować") decyzje w tych sprawach - jakie inwestycje usunąć, aby zrealizować dodatkowy odcinek trasy tak jak oczekują tego mieszkańcy Nowego Dworu ? Bardzo jestem ciekaw Pana propozycji w tej mierze, oczywiście nie Pana opinii które inwestycje usunąć, bo to każdy może dowolnie wskazywać, tylko chodzi mi o Pana opinię KTO I W JAKI SPOSÓB MA SIĘ WYPOWIADAĆ w tej sprawie.
Nie trudno przewidzieć, że zanim społeczeństwo mogłoby się wypowiedzieć CZY zabrać środki z jakiejś inwestycji na proponowaną przez Pana CZY TEZ NIE, konieczne by było wybranie takiej alternatywnej jednej lub kilku inwestycji o kosztach porównywalnych z dodatkowymi kosztami dla Nowego Dworu. Czy ma Pan przepis: jak to wybrać ? w jaki sposób "społeczeństwo" miałoby konsultować tę sprawę ? czy maja by brane tylko inwestycje tramwajowe ? czy raczej ogólnie - transportowe ? a dlaczego nie - wszystkie miejskie ? jak to można konsultować, skoro inwestycji Miasto prowadzi kilkadziesiąt a planuje i przygotowuje drugie tyle ? Szanowny Panie, być może Pan zna inne odpowiedzi na te pytania, ale ja znam tylko jedną. W tak złożonych problemach, dotyczących kilkudziesięciu branż i wielu trudnych do porównania inwestycji zaspokajających w różnym (nigdy - idealnie takim samym) stopniu potrzeby różnorodnych i różnej skali ilościowej grup mieszkańców decyzje podejmuje się poprzez system demokracji przedstawicielskiej. Po to Wyborcy wybierają swoich przedstawicieli, aby oni podejmowali tak skomplikowane decyzje, a Wyborcy okresowo oceniają, czy są czy nie są zadowoleni ze sposobu realizacji powierzonego mandatu. Oczywiście konsultacje są jak najbardziej pomocne, ale gdy dotyczą albo preferencji wyboru pomiędzy PORÓWNYWALNYMI WARIANTAMI rozwiązania tego samego problemu, albo gdy dotyczą sygnalizowania przez społeczeństwo ważnych kwestii, które - zdaniem mieszkańców - być może nie są dostatecznie uświadomione przez zarządzających Miastem.
I w trym znaczeniu z zainteresowaniem przyjmuje Pana głos jak i kilku innych osób, że SYGNALIZUJECIE Państwo potrzebę możliwie pilnego planowania w przyszłości dalszej budowy wspomnianej trasy. Podzielamy ten pogląd - też chcielibyśmy ją przedłużyć do pętli autobusowej jak najszybciej tj. gdy to będzie możliwe nie kosztem zaspokajania pilniejszych potrzeb innych grup mieszkańców."
Jak to się u Was odbywa? Też jest tak "ciężko"? Jak wyznaczono przebieg tras w Częstochowie, Szczecinie czy Gdańsku?
Komentarze
W Szczecinie przebieg trasy był znany już w latach 70-tych ubiegłego wieku i dopiero teraz doczekał się realizacji. Z tej też przyczyny (plany sprzed wielu lat - nieaktualne na dziś) tramwaje nie spełniają swojej podstawowej funkcji, kończą trasę w polu za sklepem, gdzie nie dojeżdża żaden autobus, natomiast wielu pasażerów woli jechać do centrum spod swojego domu (a nie z pola 2km dalej) bezpośrednio autobusem pospiesznym, który jest 2 razy droższy. Konsultacji odnośnie przebiegu trasy nie prowadzono, bo była ona znana od lat. Prowadzono natomiast konsultacje na temat zmian w kursowaniu autobusów po wybudowaniu trasy tramwajowej, gdzie kilka pytań było oczywistych (każdy odpowiadał "tak") i w zasadzie nie wiadomo w jakim celu znalazły się w formularzu. Mimo wszystko zmiany tras autobusowych, jakie zaszły nijak się mają do tego, o co pytano w tych konsultacjach (podano tam 3 warianty siatki komunikacyjnej, z której każdy w jakiejś części był niedobry).
Heheh
U nas zrobiono "konsultacje" społeczne dotyczące przebiegu trasy do Górki Narodowej, wraz z budową Trasy Wolbromskiej. I tu zaczynają się jaja:
Ogólnie całe kuriozum sprawy polega na tym, iż mieszkańcy Krowodrzy Górki i Górki Narodowej chcą przedłużenia tramwaju ale bez Trasy Wolbromskiej lub ewentualnie Trasa Wolbromska miała by się kończyć na skrzyżowaniu z Opolską, a miasto wraz z radnymi na "konsultacjach" powiedziało, że albo będzie Trasa Wolbromska z łącznikiem Opolska - Prądnicka albo nie będzie w ogóle nic. Sam fakt budowy łącznika Opolska - Prądnicka jest głupi, bo to tylko wepcha więcej aut w już zakorkowany Nowy Kleparz, do tego rozetnie torowisko idące na pętlę Krowodrza Górka i dalej w kierunku Azorów od torowiska w kierunku Górki Narodowej, więc aby się przesiąść trzeba będzie przejść dwie, trzypasmowe jezdnie. Do tego przy pętli na Krowodrzy ma powstać P+R, który również od osiedla i przystanków będzie oddzielony tą jezdną "bo tak musi być", gdzie ma Małym Płaszowie z tego samego powodu chce się postawić pod samymi oknami betonowego, czteropiętrowego kloca (P+R) żeby kierowcy nie mieli daleko do tramwaju, bo to ich zniechęci.A i jeszcze bym zapomniał. Na ostatnim spotkaniu konsultacyjnym radni znaleźli sobie temat zastępczy w postaci hałasu wydawanego przez tramwaje i teraz skłócają między sobą mieszkańców Krowodrzy, którzy się kłócą po której stronie osiedla mają iść tory by zejść z tematu niedopuszczenia do budowy łącznika
- +4
Konsultacje zwykle polegają na:
- wywieszeniu na stronie internetowej odpowiednich dokumentów i określenie krótkiego czasu trwania,
- odbyciu kilku spotkań, przeważnie w takich godzinach, by nikt nie miał czasu na nie przyjść,
- podrzucenie na sesję rady, by radni mogli się pokłócić.
Władza i tak zrobi co chce. U nas wygląda podobnie, tylko zazwyczaj to nie ze strony władzy pada chęć konsultacji, a radni wymuszają je na władzy.
Kto wystosował taką emocjonalną i zupełnie nie na temat odpowiedź? Komar zapewne, bo Dudi jest chyba ostrożniejszy? Wzorem dla konsultacji społecznych w skali polskiej może być Warszawa. Oczywiście można krytykować efekty, ale ludzie z ZTM (a także z innych jednostek miejskich) naprawdę się starają i coraz częściej różne decyzje poddaje się pod konsultacje. Przykładem, który może coś wnieść w tym przypadku do dyskusji jest tramwaj na Kasprzaka: http://www.zm.org.pl/?a=konsultacje_tw-155/ Wydaje mi się, że mieszkańcom przedstawiono wystarczające dane (jak np. koszty czy planowana prędkość techniczna), dobrze zilustrowano warianty, a ich podsumowania są obiektywne - wskazują i wady, i zalety rozwiązania. Jakiś czas temu zainteresowały mnie też konsultacje społeczne w sprawie budowy wiaduktu w Łodzi (http://hannazdanowska.blogspot.com/2015/04/budowac-czy-nie-budowac-oto-jest-pytanie.html). Według mnie sprawa została dobrze rozegrana. Jest to też przykład tego jak polityk może w dość łatwy sposób zapewnić sobie sukces wizerunkowy. To, co robi Komar, jest już niekompetentne nie tylko w odniesieniu do komunikacji miejskiej, ale przede wszystkim w ujęciu wizerunkowym.
Wyślij twój komentarz
Funkcje użytkownika
