Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Jeżeli dobrze liczę to nieco mniej lub równo 50 promili. Rondo Kujawskie leżało na wysokości 67 m n.p.m. (obniżono jego płaszczyznę o 2 metry), rondo Bernardyńskie 43,3 m n.p.m. Dodatkowym problemem był nierówny spadek, mniejszy na początku zjazdu i gwałtowny później (co widać tutaj w profilu jezdni wschodniej). Dzięki wkopowi profil jest bardziej płaski i zakładam mieszący się w normach.
Jasne, dzięki za informacje. Pytam, bo porównuję to z naszą ul. Książęcą, gdzie różne "akcje" się działy kiedy tramwaje tam jeszcze kursowały Ale u nas podjazd miał kilkaset metrów i jeszcze były łuki. /kl
No niby Książęca opada nieco łagodniej nawet jak liczyć tylko do Rozbrat x Ludna ale faktycznie te łuki a w szczególności charakterystyka ówczesnego taboru mogły doprowadzić do jakiś spektakularnych zdarzeń. Choć pewnie nie tak spektakularnych jak na Wyszaka w Szczecinie gdzie od Farnej do miejsca słynnego zdarzenia było pewnie ponad 60 promili...
Nie pamiętam teraz dokładnie, ale na Książęcej średnio było ok. 5% nachylenia (a miejscami nawet więcej). I zdarzenia były - jest np. fotka doczepy P15 w salonie fryzjerskim Choć salon był blisko Nowego Światu, to daleko tramwaj nie "uciekł". Był też podobno przypadek, że jakaś oderwana doczepa dojechała aż do Rozbratu i... wjechała prosto do Szpitala Czerniakowskiego. Tak więc "grubo". Oczywiście wypadki te nie były tak dramatyczne jak ten szczeciński. /kl