Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
W Warszawie tabor tramwajowy jakby wybiegł gdzieś w przyszłość, a w Łodzi jakby zatrzymał się w czasie.
Tak, przyszłość nieskończonego kursowania stozłomek. Dobrze się czujesz?
Chodzi mi o to ile w Warszawie jest niskopodłogowców, porównaj też stan 105Na w Warszawie i 805N w Łodzi.
Tyle, że Warszawa od kilku lat kompletnie zawaliła zakup taboru, a MPK-Łódź zamówiło Moderusy Gamma, modernizuje Cityrunnery, kupiło za bezcen używane niskopodłogowce z Niemiec i możliwe, że za kilka lat kupi kolejne, bo coraz więcej zaczyna ich się pojawiać na rynku. Tymczasem Warszawa rękami i nogami broni się przed zakupem pojazdów używanych, stopiątki w zdecydowanej większości śmigają w wersji oryginalnej(jedynie 105N2k, 105N2k/2000 i 123N są bardziej zaawansowane, dlatego, że takie zostały dostarczone prosto z fabryki), gdy nawet Łódź brała Bombardiery, to Warszawa dla politycznego zaspokojenia mieszkańców kupiła tylko kilkanaście biedaniskaczy z Konstalu i aż do 2007 kupowała wysokopodłogowe szroty. W zamian dostajemy propagandę i mrzonki dotyczące wielkiego kontraktu stulecia, dzięki któremu będziemy mieli najwięcej tramwajów niskopodłogowych w Polsce, a nie wiadomo, czy ze względu na kryzys ten zakup wogóle dojdzie do skutku. O awaryjności nowych wozów(głównie Pesa, z Hyundaiem zobaczymy jak będzie) oraz bezsensownie dwukierunkowych bydłowozach(zarówno Pesa, jak i Hyundai) chyba nie muszę wspominać.
Z tym że te łódzkie zakupy to kropla w morzu potrzeb. Nadal co drugi tramwaj na mieście to 805Na w stanie rozkładu, ewentualnie po liftingu wizualnym. Wady tego tramwaju są powszechnie znane więc nie ma co o nich pisać. Do 2019 roku prowadzono niezwykle drogi program budowy Konstali 3D (ok. 2 mln zł za skład), który nie poprawiał nic oprócz estetyki i szczelności. Przespano całkowicie moment gdy za fajne pieniądze można było kupić Duewagi serii M i wstawić człon niskopodłogowy (kupiono raptem 14 takich wagonów, a ich modernizacja jest niezbyt udana). Serwis istniejących tramwajów tragiczny, mamy chociażby stare ale bardzo wygodne i częściowo niskopodłogowe Duewagi GT8N, tramwaj który pojedzie po wszystkim, mało wymagający serwisowo, a jednocześnie dostępny dla niepełnosprawnych, i co ? Naprawia się je na sztukę młotkiem zamiast delikatnie odświeżyć niewielkimi nakładami (nawet wymiana śmierdzących foteli by dużo dała, poza tym chociażby część laminatów i oświetlenie wnętrza). Pesy Tramicus dorównują już stanem najgorszym Konstalom, Cityrunnery - te które nie przeszły jeszcze NG są w ruinie. No i to po czym tramwaje jeżdżą - w ciągu ostatnich dwóch lat zamknięto kilkanaście zrujnowanych odcinków torowisk częściowo bez perspektywy na remont. Utrzymanie tego co jest również kuleje, regularne szlifowanie i podbijanie to zupełnie obce pojęcia. Napędy zwrotnic naprawia się z opóźnieniem, widok motorniczego wysiadającego ze Swinga na nowiutkim torowisku i idącego z kijaszkiem do zwrotnicy to nic nadzwyczajnego. Także nie wybielałbym aż tak MPK-Łódź i ZDiT-u.
Niczego nie wybielam, tylko przypominam, że nie ma co chwalić Warszawy, bo komunikacja tramwajowa w tym mieście może nie jest tak zła jak w Łodzi, ale daleko jej do krajowej czołówki(do której moim zdaniem zaliczają się Gdańsk, Poznań oraz Kraków, Wrocław też szybko nadrabia, choć tutaj problemem jest niski udział niskiej podłogi w samych pojazdach, np. Moderus Beta).