Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Gdy 2 lipca wyjeżdżałem z Morzeszczyna w kierunku Tczewa zaczęło padać. W Tczewie tak silnie padało, że nici z fot na mieście, jedynie kilka zdjęć popełniłem na dworcu. Potem w Pszczółkach to samo, ale przejaśniło się, więc mogłem trochę pochodzić. Pojechałem do Pruszcza, a tam oberwanie chmury. W Gdańsku było lepiej, ale odechciało mi się zdjęć. Pogoda w Polsce jak kobieta - nieprzewidywalna i zmienna.