Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
wypadek mógł spowodować terenowy Mercedes, który miał skasowany przód, a stał z tyłu #525. Zresztą widać tez uszkodzenia na przodzie.
Wypadek miał miejsce ok. 16:30, a już p 19-stej na miejscu nie było ani tramwajów, ani żadnych służb.
zwykle przy takich wypadkach zatrzymania trwają dłużej.
A to Ty fociłeś też ten wzpadek. Widziałem kogoś z aparatem, ale myślałem że to ktoś z sosnowiec.info.pl. Więcej zdjęć będzie jutro, dokładnie o 18:30 wszystko ruszyło - #525 został zepchnięty przez #511. Co ciekawe uruchomiono nawet zatramwaje - po jednym kusie w stronę Milowic zrobiły #4273 z PKM Sosnowiec oraz Mig od Sochy.
Z info z Policji wynika, że 525 faktycznie wcześniej spotkał się z terenówką, a więc ta mogła go wystawić z szyn. A co do zatrzymań, to zależy w jakich miastach trwają dłużej U nas żeby dobiło do 2,5h, to już naprawdę niezła rozpierducha musi być ;] /kl
co do dłuższych zatrzymań, to przypomniało mi się, że w sierpniu 2006, gdy na tej samej ulicy (Piłsudskiego) odpadło koło z #761, to zatrzymanie trwało ponad 3,5h
U nas jak koło odpadło w zeszłym roku w #1431, to posprzątali w ~35 minut /kl
@ Witja - nie widziałem Ciebie, a sądzę, że poznałbym Cię. W momencie gdy tam byłem zdjęcia robiły jeszcze 2 inne osoby. Bardzo możliwe, że wśród nich ktoś z sosnowiec.info. Prawdopodobnie właśnie ta terenówko spowodowała wykolejenie tramwaju - zarówno miejsce w którym stała jak i uszkodzenia na to wskazują. W wypadku ponoć ucierpiały 2 osoby.
Uszkodzenia wagonu 525 widoczne tu:
http://img184.imageshack.us/img184/404/p1170351aresizegv3.jpg
424 miał potłuczoną przednią szybę i niewielkie wgniecenia.
@Náměsíčník: przyjechałem na miejsce ok. 17:50 i najpierw fociłem z chodnika po stronie stacji Statoil i widziałem, jak robisz to zdjęcie. Później miałem podejść do Ciebie, ale mi "uciekłeś" Innych fotografów nie widziałem.
Te dwie pozostałe osoby wyniosły się wcześniej. Ok. 17:30. Ciebie nie widziałem, nie spoglądałem w stronę z której robiłeś zdjęcie. Po zrobieniu tego zdjęcia rzeczywiście "uciekłem" w przeciwną stronę.