Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Nie znasz się. Prawdziwy kibic musi robić wiochę na każdym wyjeździe, zachowywać się jak goryl z padaczką i pluć na matki z dziećmi.
@Dawid: Prawdziwych kibiców Warty szanuję, niestety 99% odwiedzających mecze tej drużyny to właśnie piknikowcy i gratisowcy. Jak skończy się filantropia GANGSTERA Jakuba P. ps. "Pyza" to frekwencja wróci do trzycyfrowej normy, gdyż proces pozyskiwania wiernych kibiców trwa latami... W tej chwili zdecydowanie nr 1 w Wielkopolsce jest Lech i nie zmieni tego ani silikonowa rewolucja, ani rządowo-medialna nagonka na kibiców. @Michał: A kiedy Ty ostatni raz byłeś na meczu Lecha, nie wspominając o wyjeździe?! Bo z Twojego komentarza (i nie tylko tego) dość jednoznacznie wynika, że dawno temu, a całą wiedzę nt. środowiska kibicowskiego czerpiesz z mediów pokroju gazety wymiotnej.
No tak, kibice są tacy biedni i jak zwykle pokrzywdzeni. Nic nie bierze się z rękawa, nie byłoby nagonki, gdyby sami kibice nie dali ku temu powodów. Nie musiałem być na wyjeździe, wystarczyło obejrzeć finał Pucharu Polski. Oczywiście, było wiele fajnych momentów, chociażby mecz z Manchesterem City. Ale w ostatnim czasie coś nie gra. Poza tym, o tym robieniu wiochy na wyjazdach nie miałem na myśli tylko kibiców Lecha, wystarczy spojrzeć na stan autobusów po przewozie przyjezdnych na stadion. Reasumując, jeśli już miałbym wybierać, wolałbym iść na Wartę z tymi (jak to z pogardą określasz) "piknikowcami".
Następny, który wie wszystko najlepiej zza monitora i wrzuca wszystkich kibiców do jednego worka :| Też jestem za karaniem chuliganów demolujących stadion i mienie publiczne (ale już nie tych co postanowili sobie urządzić "zawody lekkoatletyczne"), ale represjonowanie wszystkich kibiców przypomina mi niestety rządy totalitarne i słynną "odpowiedzialność zbiorową".
Wystarczy przypomnieć obszczany Stary Rynek i jego okolice po zdobyciu mistrzostwa. Tyle w temacie.
Postkretynizm i Polactwo zalewa ten kraj. Typowy przedstawiciel nurtu - Braku Jakiejkolwiek Myśli. Jeżeli mówimy o kulturze, to ucieleśnienie najwyższej kultury i wszelkich cnót odpowiada chociaż "Cześć" gdy się do niego mówi. O ile się nie mylę przedmówca Mrowiński jest kibicem. Idąc dalej Twoim, nazwijmy to umownie "tokiem myślenia" śmiało mogę Ciebie nazwać wandalem i chuliganem szczającym w autobusach, bezmózgim kibolem potrafiącym tylko tępo drzeć mordę na meczach rzucając do tego butelkami przed siebie. Pomyśl zanim coś napiszesz. Drugi Tusk się znalazł...
Następny obrońca uciśnionych się odezwał. Ale Tobie taki oszczany autobus by pasował - w końcu ma jeździć, a nie wyglądać. PS. Na zaczepki nieznajomych nie odpowiadam.
Gdybym był obrońcą ucieśnionych to bym Ciebie bronił. Ja po prostu staję po stronie rozumu. Jeżeli nie rozumiesz prościej nie potrafię napisać. No i ostatnia kwestia. Zaczepką i to nieznajomego mogę uznać jedynie Twój pierwszy post pod tym zdjęciem, bo po tym co piszesz wstyd się do Ciebie przyznać. Pozdrawiam wszystkich Kibiców.
Coraz częściej zdarza mi się zauważać na stronach/forach internetowych że co niektóry kibice Lecha mają chyba kompleks Warty. Od czasu kiedy w Warcie zaczęło się lepiej dziać, słyszę nieprzychylne komentarze, docinki w kierunku samego klubu jak i kibiców. Z Wartą jestem na dobre i złe od dobrych 5 lat, kilka razy byłem na wyjazdach i za piknikowca ani gratisowca się nie uważam. Nie spieram się z tym że Lech jest na pierwszym miejscu w Wielkopolsce, ale kilka lat temu tak różowo nie było. Gdyby Amica nie przebrała się za Lecha to podejrzewam że Kolejorz teraz rywalizowałby z Zawiszą i Olimpią Grudządz, a na mecze chodziło w porywach 5000 osób. Polowa kibiców pojawiających się na meczach Lecha to kibice sukcesu. Wystarczyło rzucić hasło "Idziemy na majstra" a janusze zaraz kupowali karnety.
Skoro jesteś wiernym kibicem to żaden prawdziwy kibic za piknikowca ani gratisowca Ciebie nie będzie uważał, natomiast w żadnym wypadku nie zgodzę się z drugą częścią Twojej wypowiedzi. Przypomnę tylko, że w drugiej lidze Kolejorz miał wyższą frekwencję na meczach niż jakikolwiek klub pierwszoligowy, więc jacy kibice sukcesu? Prawdopodobnie też podzielilibyśmy losy Lechii Gdańsk albo Śląska Wrocław - wywalczony w bólach powrót do szmatoklasy po latach tułaczki po niższych ligach. Chociaż z drugiej strony to nie byłaby zła opcja, zwłaszcza że obydwa te kluby walczą obecnie z Lechem o europejskie puchary.