Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Widząc ten autobus potencjalny pasażer już ma dosyć i wie, że dojedzie do celu z minimalnym opóźnieniem wynoszącym 10 minut.
Dlaczego? Wina kierowcy czy pojazdu? Jeśli zawsze są takie opóźnienia, dlaczego nie złożycie skargi do KZK GOP?
Przypuszczam, że wina leży 50/50 po stronie wozu/PASAŻERÓW, bo auto trochę za słabe jak na swoją mase, dużo też robi skrzynia, która trochę blokuje silnik. Pasażerowie to wiadoma sprawa, bydło kotłuje się przy drzwiach zamiast rozmieścić się sensownie na całej powierzchni pojazdu, utrudnia to wymianę pasażerów, a co za tym idzie wydłuża czas postoju na przystankach.
Ja daje 80/20 po stronie kierowcy/wozu. Taki młodszy szofer jeszcze jako tako nim jeździł, ale ostatnio jeździ nim kierowca z #080 i ten to się toczy tym Neoplanem. Cała trasa 30 w porywach 40km\h, już nie wspominając o tym, że zbiera większość krawężników czy to przy skręcie czy przy wjeździe/wyjeździe z zatoki.
No już jeden młody szofer pędził kiedyś. To chyba było na 76, i wylądował w rowie.
Jak się długo jeździ Ikarusem, trzeba przyzwyczaić się do jamnika, MAN'a lub neosia. Madziarem łatwiej pokonuje się skręt, jedynie dupskiem zarzuca do zewnętrznej, pozostałe wozy z silnikiem w naczepie ścinają i są mniej manewrowe
Wcześniej jeździł na #230 a w tym tygodniu faktycznie brał #080. W ogóle koniec miesiąca i na 149 nikt nie jeździł swoim wozem.
Rafał ale o to chodzi, że ten starszy gość z #080 nawet madziarem jeździ po krawężnikach. Jak jadę z nim i siedzę w naczepie na ostatnim siedzeniu to wszystkie wnętrzości we mnie latająhttp://www.phototrans.eu/images/smiles/zprzymrozeniem-usmiech.gif
Janek i oczywiście musi za każdym razem wpaść całym ikarusem w taką dość dużą dziurę na skrzyżowaniu Satelickiej z Imielińską pod wiaduktem jak się wjeżdża do Imielina. Niestety masz rację. Był Łukaszenka to fajnie się jeździło.
Dokładnie:) Za każdym razem zalicza tą dziurę. Co do imć Łukaszenki zgadzam się w 100%. Gość miał fach w ręku, a #080 to się teraz dosłownie dusi.
Z bisek to jedynie jazda z właścicielem #1605 przysparza mi dużo przyjemności, choć madziar chyba nawalił bo ostatnio w #112 go widuję.
Z tego co koledzy opisują wnioskuję, że w PKM panuje niezły bałagan. Zresztą ja jestem zdania, że każdy kierowca powinien być przypisany do jednego wozu. Jeżeli zdefektuje, to wyjeżdża innym tego samego typu. Może wtedy każdy zastanowiłby się 3razy, zanim zaliczyłby każdą większą dziurę na trasie. A co Wy o tym myślicie ?
Z tego co wiem to większość wozów w PKM Katowice ma swoich "stałych właścicieli", jednakże w przypadku gdy wóz zdefektuje czy jest na rejestracji własiciele jeżdżą tym co akurat jest wolne na bazie.