Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
TfL radził sobie całkiem nieźle, czego nie można powiedzieć o BAA Heathrow.
Ja bym tak Heathrow nie krytykowal... Maja do obsluzenia bodaj 40 operacji startow i ladowan w godzinie, co w polaczeniu z odsniezaniem i odladzaniem skrzydel nie da sie wykonac. Dlatego tez od razu anulowali jakies 1/3 lotow (glownie krotkodystansowych - krajowych i europejskich) i skoncentrowali sie na wykonaniu reszty planu - dzieki czemu m. in. moja dobra przyjaciolka dala rade w piatek wieczor odleciec do Hong Kongu. Troche lotow bylo oczywiscie opoznionych (niekiedy mogli obsluzyc tylko 6 lotow na godzine!), ale przy tak napietym rozkladzie inaczej sie nie dalo.
A co do TfLu to najwiekszy ubaw mialem, jak w piatkowym szczycie porannym jedyna linia metra z powaznymi problemami byla Victoria Line, ktora cala (za wyjatkiem zajezdni) lezy pod ziemia