Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Ten wagon to się prosi o zezłomowanie podobnie jak 678. Jak to jest możliwe że kasuje się skład 232+231 po remoncie kapitalnym w 2001r a zostawia taki złom...Przecież gdyby ten Helmut uderzył w lubońskiego Neoplana to rannych byłoby nie 4 a 40 osób.
Przemo, przestań bzdurne spekulacje. Nikt nie wie, co by było. Poza tym 232+231 wygląda tak krytycznie (podobnie jak 108+109), że też nie wiesz jakby wyglądał. Siła uderzenia nie była aż tak duża, bo zaden pojazd w tym wypadku nie skasował się. Z drugiej strony rodzaj stali stosowany do kratownic Neoplanów powoduje, że boję się codziennie, żeby którykolwiek z jakiegokolwiek przedsiębiorstwa nie uderzył nawet w wiatę, znak, słup... Poza tym taki #680 by nie uderzył, bo to jest tramwaj, który hamuje, a nie ślizga się bez piasku i nie rzuca się jak popadnie, że sms-a nie można napisać... pozdrawiam i szybkiej kasacji składów niejednoprzestrzennych życzę.
232+231 to już wizualnie i technicznie rzeczywiście była ruina. Część stopiątek jest po prostu zapuszczona i tyle. Co najbardziej martwi to kasowanie składów zmontowanych na pudłach z 2000 roku. Półwieczne padło telepie się po ulicach, a na złom idzie jedenastoletni wagon. Paranoja. A o 'trwałości' helmutów przekonaliśmy się nie raz: 665; 663; 660; 609; 686... Wyliczać dalej? Myślę, że takiej serii dzwonów jaką miał wagon #308, żaden helmut by nie przetrwał.
Pierwszego dużego dzwona w #308 nie kojarzę ale krótko po odbudowie przywalił konkretnie w #139 na pętli Stomil. Wagon miał zjazd awaryjny z uwagi na brak hamulców. Motorniczy zdążył uciec na schodki w kabinie. Zarówno #308 jak i #139 mają teraz odpowiednio przód i tył przeszczepione z kasowanych stopiątek.
W 2006 przywalił w tył #241 na Grunwaldzkiej (jakiś czas kursował tymczasowy skład 242+309), w 2008 staranował puszkę na Hetmańskiej (na przejeździe przez torowisko przy Szymborskiej) no i w 2009 rozwalił się na wagonie #139.