Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Nie generalizowałbym na całą markę. To są już dość wiekowe egzemplarze, które mają wiele kilometrów za sobą. Mam tez wrażenie, że nie mają stałych obsad, a co za tym idzie nie ma komu zadbać.
Ponadto rozmawiałem kiedyś z szefem warsztatu, który twierdził, że te silniki są za słabe jak na bydgoskie warunki, co przekłada się na ich nadmierne żyłowanie przez kierowców i przez to zwiększoną awaryjność.
Jest parę pojazdów do pokonania związanych z położeniem Bydgoszczy w pradolinie Wisły. Nie znam dokładnych wartości przewyższeń, ale wjazd na tzw. górny taras widać musi być kłopotliwy dla autobusów ze słabymi silnikami (to samo dotyczy Volvo 7000A).
Many na prawdę dostały nieźle po tyłku, też dodatkowo przez zapuszczenie techniczne.
I tak jak mówi Tom, podjazdów w Bydgoszczy jest sporo i linie generalnie są długie, więc autobusy dostają w palnik. Przy tym 3 seria N jest dosyć ciężka - tam optymalny jest NL263.