Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Jako elektromechanik z wykształcenia montowałem sobie kiedyś takie gumowe maskotki. Misiu, kotek albo kaczuszka miały zamiast oczek i języczka żaróweczki, które były podłączone pod kierunkowskazy i stop. Miny dzieci bezcenne.
Albo ufolud skarbonka przerobiony na świecącego. To było coś !