Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Może tamtejsi kierowcy trolejbusów mają takie wyobrażenie o pałąkach jak ja w dzieciństwie? Będąc w Słupsku uparłem się, że muszę zobaczyć jak wjedzie w zatoczkę przystankową trolejbus skoro druty biegną prosto. Byłem oszołomiony tym, że trolejbus jednak wjechał w zatoczkę
Ta... trolejbusy to taki owoc zakazany mojego dzieciństwa. Coś niedostępnego. A w sumie wielkie rozczarowanie, bo wtedy to może jeszcze była różnica, ale dziś jazda trolejbusem w sumie nie różni się od jazdy autobusem.
Patyki patykami, ale autobusy tam też tak "podjeżdżają".
W sumie jak tak sobie patrzę na te słupy i słupki od razu przy krawężniku i zaparkowany samochód... Któregoś dnia jakiś Grek stwierdził pewnie, że mu się nie chce zwalniać i popisywać precyzją, zadowolony objeździł byle jak całą dniówkę i opowiedział o tym zmiennikowi. Tydzień później cała zajezdnia tak jeździła, a potem cała Grecja
W Polsce by zaraz wszyscy chodzili i z dumą opowiadali, że się dało i było dobrze, "a ten pop...lony ZTM ma te głupie wymagania". No cóż, Polacy się wiele od Greków nie różnią.
Może to są po prostu przystanki wiedeńskie, tylko o tym nie wiecie, bo nie podwyższano niepotrzebnie jezdni?
A zobacz, gdyby podwyższono, to zbędny byłby niski tabor, nieprawdaż?