Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
No w końcu ktoś go dopadł w ruchu! A on tam regularnie jeździ? A co odwalił kierowca?
Stał na pobliskim parkingu i przywiózł harcerzy. Kierowca no cóż, podszedłem grzecznie zapytałem gdzie i o której jedzie bo chcę zrobić zdjęcie, trochę się wahał po czym powiedział, że nie wolno robić zdjęć a jak zrobiliśmy zdjęcie zaraz za wyjazdem z parkingu to zaczął pokazywać obraźliwe gesty i nas wyzywać oraz chwilę potem wezwał policję.
Znowu jakiś nawiedzony zawodnik A kierowca z PKS-u Starogard też wezwał Policję?!
Tak, ze Starogardu też, ale nie wiem który, bo kilka Autosanów fociłem tego dnia.
Odpukać, ja z nimi nigdy nie miałem żadnych problemów, a trochę zdjęć już im zrobiłem. Jakiś pechowy dzień może miałeś
Dla mnie to codzienność. Odkąd zacząłem hurtowo robić zdjęcia to tylko obrywam od agresywnych kierowców (słownie lub fizycznie) albo muszę się tłumaczyć policji, ochronie albo wojsku no i te wezwania na komisariat i wyroki - to już się męczące robi. Na szczęście coraz mniej ciekawych wozów do złapania, więc niedługo koniec kariery i wreszcie trochę spokoju.
Tak, za robienie zdjęć. Żebyś wiedział jacy niektórzy kierowcy mają wyobraźnie i co potrafią naopowiadać policji (zajeżdżanie drogi, a to pasażerka spadła z fotela i się połamała, a to pies rozjechany, a to wyskakiwanie z rowu pod autobus). Niektórzy funkcjonariusze wystawiają mandaty chcąc poprawić sobie statystyki - żyjemy w Polsce a standardy jakby rosyjskie. Jednak nie uważam, że jest to odpowiednie miejsce na wywlekanie szczegółów ze wszystkich przykrych akcji, które mnie spotkały.
Moje spotkania z Policją w podobnych sytuacjach w zdecydowanie innym tonie - jak dotąd zawsze byli przyjaźnie nastawieni, czasem wręcz zażenowani, że muszą mnie wylegitymować i po pierwszym przełamaniu lodów przeważnie kończyło się całkiem miłymi pogawędkami na temat zainteresowań i hobby. I to nie tylko moich
@Paweł Rząsowski: jeśli chodzi o mandat karny to dostał go mój kolega (który akurat prowadził, policjanci nie byli w stanie wytłumaczyć w jaki sposób zagrażamy bezpieczeństwu, mówili, że wjechaliśmy w czyjś wjazd na posesję i przebiegliśmy na druga stronę ulicy ale przebiegliśmy wszyscy, nie tylko kierowca), ja też bym nie przyjął. A od wyroku się odwołałem i dostałem drugi wyrok jednak z niższą karą za zakłócanie porządku publicznego - kierowca który zaczął na nas krzyczeć a potem bić w samochód po chwili gdy wysiedliśmy i zaczęliśmy na niego krzyczeć co on wyprawia nagrał nas na telefon i pokazał policji, że zakłócamy porządek publiczny. Tłumaczenia, że zostaliśmy zaatakowani słownie a samochód fizycznie i byliśmy źli i na niego nakrzyczeliśmy na nic się nie zdały...
@MICH@Ł: Moje spotkania z Policją zazwyczaj trwają krótko i odbywają się w przyjaznej atmosferze. Większość funkcjonariuszy stara się mnie zrozumieć i mówi tylko, że prosi, żeby być ostrożnym i dbać o bezpieczeństwo, jednak na kilkadziesiąt kontroli czasem trafiają się tacy, którzy nigdy do służby wejść nie powinni niestety...
Ale po Twoim poprzednim komentarzu traumy można dostać Strach wyciągać aparat normalnie. Chyba w jakiejś dziwnej okolicy się poruszałeś
Takie akcje dzieją się na całym świecie, natomiast chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że są SPORADYCZNE, także zachowywać ostrożność, ale nie bać się focić