Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Nasze slaskie odcinki dadza rade.
Bo już budują. A od Pyrzowic do Torunia jest trochę km, jakieś 300 przynajmniej. Nic tam się jeszcze nie dzieje.
Ciekawe czy dożyjemy 1 od Budapesztu do Gdańska? W Czadczy jest już znak informujący, że do Torunia tylko 500 km
Od Pyrzowa do Strykowa jest wybrany wykonawca w trybie PPP (część do 2012, całość do 2013), a od Torunia do Strykowa - przetarg na wykonawstwo ma być w najbliższym półroczu.
Poza tym, to że nic nie dzieje się w terenie nie znaczy, że nic nie jest robione. Żeby zbudować drogę trzeba wybrać lokalizację, uzyskać decyzję środowiskową, wykupić grunty, wykonać dokumentację projektową, a następnie w drodze przetargów wykonawcę - to razem zajmuje w najlepszym razie 5 lat - i dopiero wtedy można przystąpić do trwających - w wypadku autostrady - 2 lata prac budowlanych.
Bla bla bla, pogadamy za 4 lata. Wszystko ładnie wygląda w teorii, praktyka wygląda tak jak odcinek Nowy Tomyśl - granica, tudzież Kraków - Tarnów. Lata lecą, a z tego drugiego odcinka wybudowano jakieś nędzne 20 km. Podobno na Euro 2012 A4 miała dojść na Ukrainę, a nawet chyba do Tarnowa nie dotrze.
Na odcinkach na wschód od Szarowa do Rzeszowa są obecnie kończone przetargi na wykonawstwo. Oznacza to, że w ciągu 2 lat powstanie tam autostrada. Jeśli chodzi odcinek Jarosław-Korczowa, to wybrano już wykonawcę w trybie PPP. Więc musisz jednak zweryfikować swoje teorie, bo te wszystkie drogi będą niebawem gotowe.
Stan przygotowania i budowy autostrad i dróg ekspresowych można na bieżąco śledzić tutaj: http://www.gddkia.gov.pl/dane/standia.pdf
A jakby na papierze napisano, że w czasie pożaru najlepiej skakać w ogień to też byś uwierzył?
Widzę mam do czynienia z samymi wybitnymi specjalistami. Poczekajmy więc do 2013.
No tak, przecież Jaśnie Pan magister inżynier ma pewność i nie jedną autostradę zbudował.
No niestety, kolega JP żyje chyba w innej rzeczywistości i nie wie, jak w PL wyglądają różne inwestycje, gdzie ktoś "nie pamięta", aby zrobić odpowiednie dokumentacje i okazuje się, że np. cała skarpa "zjeżdża", bo drenaż był prawidłowo zrobiony, ale odprowadzenie już nie, co powoduje, że inwestycja się przedłuża, albo wykonawcę "zaskoczył" poziom wód gruntowych i dlatego trzeba wykonać inne prace niż pierwotnie zakładał projekt. Ale cóż, tak to jest, gdy chce się oszczędzać na wszystkim. Ale chyba JP jednak wie lepiej.
@Alojz: "pan magister inżynier" JP nie jest jeszcze inżynierem zdaje się :-> Ale widzę, że oprócz wszechwiedzy na tematy autobusowe, warszawskich MKM-ów i "paru" innych, to "specjalizuje się" już również w autostradach - /kl