Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Te daty istnienia robią wrażenie. Piękna historia. Oj chyba moi Przodkowie z Königshütte w grobach się przewracają. No cóż zawitała do nas wschodnia "cywilizacja". Za gościnni widocznie jesteśmy.
Ja bym tak nie powiedział.
Zawsze mnie śmieszy ten śląski nacjonalizm którego głównym punktem jest "spychologia" odpowiedzialności.
Spójrz co robił Skarb Państwa a potem mów o spychologii.
Z czym? Z TŚ? Przecież Skarb Państwa nie jest od zarządzania, tylko od administrowania. Dla Skarbu Państwa te tramwaje to piąte koło u wozu. Naturalne, że to władza samorządowa miast śląskich powinna mieć wizję transportu na swoim terenie i naturalne, że takie plany powinni przedstawiać Ministrowi do zaopiniowania. Ale oczywiście wygodniej było spychać odpowiedzialność i zachowywać status quo dokąd się dało, czyli do śmierci technicznej infrastruktury tramwajowej w GOP.
Co do problematyki "ogólnośląskiej" to ja to widzę tak. W epoce transformacji GOP ze swoją dobrze rozwiniętą (przez lata zaborów, II RP i PRL) infrastrukturą przemysłową przedstawiał się jako świetny inkubator rozwoju ludzi przedsiębiorczych dorabiających się sporych pieniędzy na procesach prywatyzacyjnych oraz trochę później rozwoju firm zarabiających na korporacji z tymi firmami. Wolny rynek na śląsku był bardzo chłonny na "najlepszych" ludzi (najlepszych w ujęciu merytokratycznym), stąd zabrakło ich w administracji państwowej, bo taki urok systemu kapitalistycznego, że jednostki najzdolniejsze są wychwytywane przez sektor prywatny. Zbyt mało jest ideowców, szczególnie ich braknie w regionie gdzie, tak jak już napisałem są duże możliwości dla biznesu. Dla potwierdzenia tej tezy wystarczy spojrzeć na silnie spolaryzowane społeczeństwo śląskie. To region społecznych skrajności. Dobre wskaźniki gospodarcze gryzą się z tym co widzimy w krajobrazie Śląska. A widzimy brudne dzielnice proletariatu, a gdzieniegdzie "wyspy" z biznesowymi biurowcami i osiedlami dla klasy średniej i wyższej. Na Śląsku jedni jeżdżą mercedesami, drudzy z petardami na manifestacje do Warszawy.
Zgadzam się z Tobą seba (chyba po raz pierwszy), ale w jednej rzeczy imho nie masz racji, tzn. masz częściowo. "...bo taki urok systemu kapitalistycznego, że jednostki najzdolniejsze są wychwytywane przez sektor prywatny.."- w Polsce tak, ale nie w normalnych gospodarkach kapitalistycznych, gdzie dobrzy urzędnicy są godziwie wynagradzani i robią coś. A jak jest u nas? Płaca 1300 zł na dzień dobry i bądź tu kreatywny. Kto zdolny pójdzie pracować za takie pieniądze?