Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Dlaczego? Szkoda że jak na razie to większość kierowców uważa siebie za władców dróg, choć już motocykliści dali o sobie znać i jakoś to się kula. Ale rowerzyści to dalej jest wielki problem dla kierowców, zapomnij że ktoś Ci machnie jak go puścisz, a jeszcze chętnie by Cie zjebał za to że od razu nie mógł jechać..
E, nie spotykam się z takimi sytuacjami kilof. A dla motorów zawsze zjeżdżam trochę na prawo, bo przecież nie będę zatrzymywać pojazdu definitywnie szybszego ode mnie.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/02/Znak_B-9.svg/500px-Znak_B-9.svg.png
Taki znak powinien się pojawiać przy wjeździe do każdego miasta i poza nim. Rowerzyści nie powinni mieć prawa jeżdżenia po ulicach, co najwyżej po wiejskich i leśnych dróżkach.
Co da patrzenie w lusterka skoro dawcy jeżdżą 200km/h przez miasto slalomem między samochodami?! Dla mnie naklejki z zacytowanym w opisie tekstem są głupotą równą tej praktykowanej każdego dnia przez rzeczonych motocyklistów.
Żeby nadążyć za tymi delikwentami trzeba by się cały czas patrzeć w lusterka wsteczne - sorry, nie zamierzam, bo ważniejsze rzeczy dzieją się z przodu. Wariaci niech uważają sami na siebie.
Ja osobiście jestem tego samego zdania co Andrev bo rowerzyści często powodują groźne sytuację na drodze, a później uciekają. Do tego grona dodał bym jeszcze magików na skuterach, wyjedzie taki na początek stawki a później jedzie 40km/h bo szybciej nie może.
@Andrev: na szczęście nie ty o tym decydujesz, tylko mądrzejsi od Ciebie. Sam sobie pojeździj po wiejskich dróżkach. Rozejrzyj się trochę po świecie (np. Niemcy, Beneluks, Szwajcaria), jaka tam jest kultura rowerowa.
@Andrev: moje zdziwienie w związku z Twoim komentarzem jeszcze wzrosło, gdy zobaczyłem podpis pod tym Twoim zdjęciem: http://phototrans.eu/14,397492,0,Jelcz_M11_SPS_58ME.html
@Tomasz Flaga - to że Andrev jeździ rowerem, nie znaczy że jeździ centralnie po ulicach... W Jastrzębiu Zdr (skąd Andrev pochodzi) jest bardzo dużo ścieżek rowerowych - praktycznie da się np. z Zofiówki przejechać do Zdroju (ok. 5km) NIE ZJEŻDŻAJĄC ze ścieżki rowerowej (co najwyżej w celu przejazdu przez skrzyżowanie)...
Jestem tego samego zdania co kolega przemotz280. Co jak co ale to dawca musi uważać podwójnie. Jakby jeździli po mieście przepisowo (albo chociaż blisko przepisów) to nie trzeba by było 150 milionów razy patrzyć po lustrach. "Umiesz liczyć? licz na siebie, Twoje szczęście innych je..."
Przykładowo w Warszawie jest mało ścieżek, z czego większość z nich nie nadaje się do jazdy rowerem. Rowerem wole jeździć jezdnią gdyż jest szybciej, wygodniej i jak dla mnie bezpieczniej. Jadąc te 30-40km/h na rowerze po ścieżce rowerowe można łatwo natrafić na różne osoby, zwłaszcza dzieci które wpadają prosto pod koła. Takie sytuacje zdarzają się często. Dla tego czekam na nowe przepisy, które umożliwiają jazdę po drodze gdy obok jest ścieżka rowerowa i przepis który umożliwia jazdę dwóch rowerzystów obok siebie(po jednym pasie).
Na rowerze przejechałem ok. 30000km i spotkałem się z wieloma sytuacjami na drodze, niektóre z nich mało co, a skończyły by się tragicznie...
Od razu widać kto czym jeździ po ulicach... BTW dla autobusów rowerzyści to spore utrudnienie.
Ja dla odmiany czekam na to by Policja i Staż Miejska w końcu wzięła się za rowerzystów i sadziła jak największe mandaty za jazdę po jezdni jak obok jest ścieżka, bo to tyle walczyli o te ścieżki żeby teraz po nich jeździć!
A jak na ścieżce jest rozsypane szkło? ZDM olewa sprawę a wezwana policja to nie dość że "nie jest kompetentna" w tych sprawach to jeszcze bada alkomatem rowerzystę... Dobrze że (jeszcze?) rachunków za nieuzasadnione wezwanie nie wystawia :|
@Mysik: no ale Andrev napisał, że zakaz ma być we wszystkich miastach "i poza nimi", a nie tylko w Jastrzębiu.
@Bocian: Szkoda, że kolego myślisz jednotorowo. Nie wiem, jak we Wrocławiu wygląda sytuacja ze ścieżkami, ale w Warszawie ścieżki rowerowe buduje się dość chaotycznie. Kiedy ścieżka stanowi sensowną alternatywę dla jezdni (przejadę nią kilka kilometrów, a nie skończy się po 200m) oczywiście jadę ścieżką. Ale jest wiele ścieżek, którymi po prostu nie opłaca się jeździć bo albo zaraz się niespodziewanie kończy, albo lawiruje pomiędzy obiema stronami jezdni. Mamy także jedną ścieżkę poprowadzoną po schodach przejściem podziemnym
@Bocian: Jeśli ścieżka jest z prawdziwego zdarzenia, również pod względem układu komunikacyjnego, o czym pisze Dawid_2248, to rowerzysta powinien z niej korzystać. Ale co w sytuacji, gdy zniszczony chodnik zostanie oznaczony jako ścieżka rowerowa? Inną (powszechną) sprawą jest to, że piesi nie odróżniają chodnika od drogi dla rowerów, albo wspomniane przez Marcina Ciszewskiego szkło z rozbitych butelek, a co za tym idzie - wymiana/łatanie dętek. Podobnie jak ROZPOR przejechałem rowerem bardzo dużo km po różnych terenach, zawsze na drogach o większym natężeniu ruchu zakładam kamizelkę odblaskową. Niestety niewielu rowerzystów rozumie, że to w jakimś stopniu wpływa na ich bezpieczeństwo... Również dużo km spędziłem za kierownicą samochodu, w życiu widziałem wiele różnych sytuacji na drogach - ze strony różnych ich użytkowników. Pewnie trudno byłoby trafić na osobę, która zawsze porusza się prawidłowo i zgodnie z przepisami, niemniej trzeba zawsze myśleć, mieć oczy dookoła głowy i pamiętać o zasadzie "ograniczonego zaufania".
Widzę, że wywołałem flamewara. Od razu mówię, że to z tym zakazem to była ironia. Osobiście jestem zdania, że rowerem powinno jeździć się wszędzie, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, a przede wszystkim z zachowaniem zasad ruchu drogowego. Przede wszystkim związanych z oświetleniem, ale nie tylko. Sytuacja ta nie dotyczy dróg gdzie równolegle idzie ścieżka rowerowa. W tym wypadku po ulicy rowerzyści poruszać się nie powinni.
@Andrev: no to sorry za ten emocjonalny komentarz, ale nie wyczułem ironii. A miałem do tego prawo, bo jest wielu takich, co rzeczywiście tak myślą. :(
Codziennie dojeżdżam do pracy i spowrotem na rowerze. 20-40 km (w zależności od opcji). Czas dojazdu rowerem jest mniejszy niż autobusem. Cena dojazdu jest znikoma w porównaniu z innymi środkami transportu. O innych aspektach (zdrowie) się nie dyskutuje. Czy jeżdże bezpiecznie? Hmm... nie żadko nie, ale wymuszają to na mnie inni użytkownicy. Czy jestem zawalidrogą? Napewno nie. Chociaż jadę środkiem pasa i nie pozwalam się wyprzedzić gdy sznur aut jedzie z naprzeciwka. Na odległość gazety się nie dam wyprzedzać. Jeżdże poza miastem 30-60 km/h w mieście z racji mniejszego nachylenia terenu trzymam tą 40-che. I z której strony miasta nie wjeżdżałbym do niego, to zawsze będe szybciej niż autobus/samochód? Czemu? Ano właśnie dlatego, że na rowerze myślisz szybciej. Nie musisz opanować gabarytów tak dużego pojazdu jak samochód czy autobus. Mogę sprawnie przejechać wszędzie, wszędzie się zmieścić. Najgorzej jeździ mi się po... ŚCIEŻKACH ROWEROWYCH. Dlaczego? Bo największą grupą łamiącą przepisy ruchu drogowego są piesi. Czemu? Czy widział ktoś pieszych chodzących środkiem jezdni, których nie obchodzi ruch samochodów? Widać jeszcze nie mamy tej kultury jako społeczeństwo, by traktować rower jako zrównoważony środek transportu. Dziękuję.