Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
a gdzież tam, to po prostu PR ZTM - powiedzmy, że otworzymy trasę w październiku, żeby potem odtrąbić sukces i uruchomić tramwaje już we wrześniu. a że przy okazji rozrzedzamy kursy w całym mieście... co tam, ważne, że Junikowo jedzie "szybciej"
Po części na pewno też, ale nie odbierajmy zasług mieszkańcom i społecznikom, których determinacja, była godna podziwu...
A dowodem na prowadzenie przez ZTM propagandy sukcesu, może być wstęp do komunikatu o zmianach wprowadzanych z dniem dzisiejszym. http://ztm.poznan.pl/aktualnosci/wszystkie/od-1-wrze-nia-tramwaj-pojedzie-tras-pst-do-dworca-zachodniego-i-na-junikowo/
O ile zmiany ze stycznia 2012 można nazwać od biedy optymalizacją (rozrzedzenie kursów w międzyszczycie) to likwidacja szczytu popołudniowego jest po prostu bezczelnością.
I nikt nie da gwarancji, że to już koniec cięć. Niestety równamy w dół do poziomu Wrocławia...
Przed wakacjami tramwaje i tak jeździły w rzeczywistości co 12 min, a może i rzadziej. Jeżeli obcięcie częstotliwości przyczyni się do poprawy punktualności oraz spadku odsetka kursów niezrealizowanych, to jest to bardzo dobre posunięcie.