Not logged in | Log in | Sign Up
Zwrotnicy tutaj nie ma - jest dalej. Ale po tym łuku motorniczowie lubią jechać dość szybko, widać po uszkodzeniach, że ~15km/h to nie było. Choć nie będę tu obwiniał motorniczego, bo przyczyna wykolejenia nie jest mi dokładnie znana.
Prę dni temu (przed wypadkiem) na łuku były wymieniane szyny i prędkość na łuku obniżono do 5 km/h
@Krzysztof Stelmach: ostatnio zmieniłem trochę przyzwyczajenia i staram się poświęcić te ~15 minut dziennie na T.W.B I wszystkie wózki, lol - już widzę miny gości z Pogotowia Technicznego jak dotarli na miejsce!
Bo lokalizacja wygląda średnio przyjaźnie na wkolejanie przeguba, w dodatku na tak ciasnym łuku. Dziękuję za pozdrowienia i... wywal ten temat! Foto jest naprawdę dobre! @Tomasz P.: jak jest łuk i "wyskok", to najczęściej "ciało obce" (raczej nie w tym przypadku) lub napawanko
Choć inni piszą, że w ogóle całe toki szynowe wymieniono. Więc pewnie poszerzenie
Plus trochę za duża prędkość i efekt jest jak na obrazku. Oczywiście najłatwiej stawia się ograniczenia do 5 czy 10 km/h - wtedy zawsze winny jest motorniczy... /kl
Na pewno przód, zbite szyby, zbiła się też jedna szyba z lewej strony w drugim członie.
@JP: ciężko powiedzieć. Uderzenie nie wygląda na jakieś "mega", jednak jak widać słup został przesunięty. Dopiero oględziny na kanale pozwolą ocenić stan konstrukcji. @Krzysztof Stelmach: szyby w tym wszystkim to najmniejszy problem, wierz mi Pytanie za to jak przeguby i "karuzele" wewnątrz. /kl
@Lipton: Pytanie do fachowca, bo zawsze mnie to zastanawiało: jeżeli tramwaj ma prześwit mniejszy niż odległość od szyny do podłoża to w razie wykolejenia pojazd uderza o główkę szyny podwoziem. Pytanie więc: jak bardzo wrażliwe jest podwozie wagonu na takie uderzenie? Są tam jakieś elementy które obrywają w szczególności?
Liptonem nie jestem ale odpowiem: podzielmy tramwaje szybkobieżne (powyżej Konstal N jako wagonu tzw. klasycznego) na dwa rodzaje: z wózkami pełnej wysokości (102N, 105N, 112N, 114N, 116N) oraz wózkami niskopodłogowymi (wózki środkowe 116N, NGd99, 116Nd, później z górki: Bombardiery, Tramicusy, Swingi, Solarisy, Jazzy, Twisty, itd.).
Wózki wysokie na torze wydzielonym mają pecha: skręcane konstrukcje, większość podzespołów nieosłonięta od dołu, dlatego też urwane wały napędowe, wypadające silniki trakcyjne, pęknięcie mocowań hamulców postojowych na wałach napędowych - to domena wózków wysokich.
Niskie wózki też się psują: hydrogerety, łożyska, przekładnie, wkładki elastyczne. Niskie wózki wygrywają tym, że ich konstrukcja jest spawana (wytrzymałość), sztywna, osłania praktycznie wszystkie podzespoły od dołu. Dlatego takiego Swinga po zdarzeniu ściąga się na holu (na wszelki wypadek) a stopiątki jadą na pieskach i rolkach po większych zdarzeniach.
Wózki z niskich podłogach przy wykolejeniach to akurat najmniejszy problem. Przegub, karuzela, naprężenia! (wklejane szyby lubią to - były nawet serie strzelających szyb w W-wie i Gdańsku na początkach eksploatacji 120Na/G).
@Piotr Nalepa: mało mam czasu ostatnio, ale Łukasz już generalnie wszystko wyjaśnił Nie uważam się za specjalistę, ale dodam tylko, że jeśli chodzi o Swinga (bo rozumiem, że o niego pytałeś), to przywalenie o główkę szyny nie jest zasadniczo problemem. Choć zdarzało się, że jak "pociągnął" po jakichś płotkach wygrodzeniowych, to uszkadzały się przewody elektryczne czy hydrauliczne. Ale to generalnie trzeba w coś wjechać
I są bardziej wrażliwe elementy w tych wagonach, o których Łukasz też już pisał, a o które ja pytałem w swoim poprzednim komentarzu
/kl