Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Ciekawa retrospekcja. W książce o tramwajach 1908-1998 podano okres skreślenia z inwentarzy 1942-44. Ciekawe, czy uległ zniszczeniu w wyniku bombardowania.
Nie, pewnie szybko się zużył, albo Niemce zepsuli, że się naprawić nie dało...
Są jeszcze inne możliwości: wóz mógł służyć jako barykada w trakcie powstania, a teoretycznie też ulec pożarowi, kolizji, lub zostać rozebrany na części. Sporo wozów stało też po wojnie np. w zniszczonej zajezdni na Opaczewskiej, osobiście znam osoby które chodziły tam się bawić mając kilkanaście lat. Więc wóz mógł teoretycznie być pocięty nawet kilka lat po wojnie.
@JP: jeśli podany jest taki okres kasacji, to znaczy, że dokładne losy tego wozu są nieznane. Barykady z okresu Powstania Warszawskiego są "w miarę rozpracowane" (choć oczywiście nie w 100%) i wóz #337 na nich nie występuje. To jest skład z zajezdni "Rakowiec" i najpewniej został zniszczony kiedy Niemcy wysadzili ten obiekt. To była masywna żelbetowa konstrukcja i przetrwały tam tylko nieliczne wagony stojące z boku hali. I o ile teoretycznie w roku - powiedzmy - 1945 czy nawet 1946 jego resztki mogły gdzieś być, o tyle "pocięcie kilka lat po wojnie" nie wchodzi w grę. To co się dało odbudować, odbudowano. Resztę sprzątano. @Krzysztof_J: skład pullmanów jest raczej w okolicach obecnego skrzyżowania Stawki/Lewartowskiego, a nie Stawki/Andersa. Dokładnie jest to północno-zachodni narożnik placu (obecnie wypadający na ul. Lewartowskiego nieco na południe od skrzyżowania z ul. Stawki), czyli można powiedzieć, że "17" skręca z ul. Muranowskiej w Nalewki. Przez wiele lat lokalizacja wykonania tej fotografii była nieznana, ale ostatecznie udało się to rozgryźć /kl
I jeszcze małe uzupełnienie: jest trochę unikatowych fotek wykonanych po wysadzeniu hali zajezdni przy ul. Opaczewskiej. Wśród numerów, które daje się oczytać nie ma #337 (co oczywiście nie oznacza, że go tam wówczas nie było). Natomiast wagon P14 #1292 przetrwał wojnę i był w grupie ostatnich pięciu wozów tej serii skasowanych dopiero w końcu 1968 roku. /kl
Czyli poza bombardowaniem wchodzi jeszcze w grę uszkodzenie pod gruzami wysadzonego obiektu.
W czasie wojny w grę wchodziło wszystko Ale osobiście obstawiam - tak jak już napisałem - uszkodzenia niewarte naprawy powstałe w wyniku wysadzenia remizy na Rakowcu. Bez zdjęcia się tego nie dowiemy. A niestety z Powstania fotek jest sporo mniej niż z kampanii wrześniowej w roku 1939. /kl