Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
To ogólnokrajowy trend. U nas jest to samo. Kryzys potęgowany jest też przez restrykcyjne prawo dotyczące wykroczeń drogowych. Będąc kierowcą zawodowym człowiek ma znacznie więcej okazji, żeby np. nie zauważyć pieszego wchodzącego na pasy czy popełnić inny błąd za kierownicą, który kosztować może ponad 1000 zł mandatu i kilkanaście punktów karnych. Temat rzeka.
Do tego dochodzą jeszcze absurdalnie wysokie koszty nabycia uprawnień. W przypadku autobusów miejskich, jeśli nie pokryje ich pracodawca lub PUP, ich nabycie jest w zasadzie nieopłacalne. No bo kto normalny wywali 10 koła, żeby zarabiać minimalną krajową lub lekko ponad nią w MPK.
Do tego użeranie się z roszczeniowymi pasażerami. Lepiej jeździć wózkiem widłowym.