Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
W tle kolejne z "dokonań" mojego antykomunikacyjnego miasta. Niedawno przebudowano przejście podziemne. Społecznicy proponowali zrobić pasy autobusowo - tramwajowe ze wspólnym przystankiem. Miasto ograniczyło się do zrobienia przejść do przystanków tramwajowych w poziomie jezdni, ale tylko po jednej stronie (więć można sobie na przystanek tramwajowy rano dojść, ale wracać trzeba już tunelem - lub odwrotnie). Natomiast nie omieszkano wpieprzyć tu przejazdu dla samochodów, którego nigdy nie było, bo on oczywiście - w odróżnieniu od piewszych - żadnego zagrożenia nie powoduje.