Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Super zdjęcie i jeszcze lepszy autobus (w takim spotkałem miłość życia)
Jak w 2013 bawią się w odbudowy Ikarusów 280 to czemu remont H9 miałby być jakiś szokujący...
Zawsze lepsza H9 z 1997 która pojeździ na podmiejskich bez większych narzekań niż jeżdżący po mieście ikarus, do którego ciężko się wdrapać.
I tutaj akurat muszę się zgodzić z Krzysiem. Jednak plastikowe mordy to najgorszy wymysł...
Lepsza wyremontowana H9 niż złomiasta używka z zachodu...
Ryszard i w tym momencie pierdolisz od rzeczy. Na pewno przez wąskie drzwi H9 po schodkach jest łatwiej wejść niż do Ikarusa...
Jedne kasują inne remontują,dobrze,że kilka sztuk pojezdzi jeszcze parę lat.Idę o zaklad,że najdłużej pociągną te trzy autosany z lat 80-tych:)
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem - jeżdżąca po wiochach H9, do której też się trzeba wdrapywać, nie będzie tak uciążliwa dla pasażerów, jak ikarus w mieście. Wcale nie napisałem, że jest łatwiej wejść. :]
Czyli teraz ludzie ze wsi są mniej ludźmi od tych w mieście? Przecież jeżeli na wieś zajeżdża TYLKO H9 raz na godzinę (i to przy dobrych wiatrach we wsi) to jest to nawet bardziej uciążliwe, niż 10% Ikarusów pośród całego, niskopodłogowego taboru, który na przystanek podjeżdża średnio co 10 minut
Te "tylko" raz na godzinę w większości wystarcza, a jest nawet luksusem. A standard jaki obecnie jest w lwiej części PKSów, w porównaniu do miejskiego zbiorkomu znacznie szybciej ulegającego trendom powoduje, że H9 wciąż (choć powoli głównie dzięki odrzutom z zachodu poziom wzrasta) jest normalnym, akceptowalnym środkiem transportu ze wsi do miasta, gdzie w takiej komunikacji miejskiej psiukacz, ikarus czy inny jelcz jest już jednak piętnowanym przeżytkiem i wciąż wdraża się nowocześniejszy tabor. Nie da się ukryć, ale przepaść jaka dzieli transport podmiejski a miejski zdaje się być wciąż ogromna - wystarczy spojrzeć na zakupy nowych wozów.
A to znów wynika z innego zupełnie czynnika. PKS-y przez lata były niczyje. Bo o ile w MPK-i pieniądze często ładowały miasta, to w PKS pieniędzy nie inwestował nikt i byli pozostawieni sami sobie. A doskonale wiemy, że zarobić służbą publiczną się nie da. Chwała za to, że PKS-y dotrwały, niektórym się nie udało. Busiarstwo w końcu też swoje zrobiło.