Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
To przykre. Tutaj taki niewykorzystany potencjał, podobno nikt nie chce nimi jeździć, o lewarach nie wspomnę. A ja muszę się męczyć w takim Lublinie...
Chyba większość kierowców-miłośników zamieniłaby się z Częstochowskimi na tabor.
@Wojtek: Nie zapominaj o Bielsku-Białej. Nadal na stanie mamy przegubowych Ikarusów 29 sztuk w 3 odmianach.
To zależy czym się jeździ Nawet obiektywnie podchodząc do sprawy, mając na stanie jakiegoś autosana albo bogdana, z chęcia bym przygarnął takiego Ikarusa.
Wojciech, to nie był przegubowy a zwykły O530 #140. Chyba, że mówisz o innym zdarzeniu. Link do najechania na ył Mercedesa - http://czestochowa998.pl/najechanie-dwoch-autobusow-na-ulicy-glownej
Ex-warszawiak #152 zaatakował Citaro G #185, a #164 najechał na #140.
To był inny wypadek z Mercem #140. #152 miał kolizję z przegubem. Co do jeżdżenia. To z tego co wiem to lewarkami nie chcą jeździć kierowcy, reszta kierowców ma swoje pojazdy na stanie. Jak dbasz tak masz. Najważniejsze, że na historyczne zostają wozy Jelcz M11 #254, Ikarus 412.08 #74 oraz Ikarus 280.02 #288. Pamiętajcie, że wszystko kosztuje i nie można tak sobie wszystkich wozów zostawić na pamiątkę. Za niedługo na swój dziewiczy kurs wyjedzie wagon 102Na #628, którego remontuje wspólnie z MPK nasz klub zapaleńców
#152 miał dzwona ze #185, natomiast #140 ze #164. A z jeżdżeniem - myślę, że każdemu po kilku dniówkach męczarni w 30 letnim lewarze jednak miłośniczy czar by prysnął. Ekologi nie są złe, fajnie chodzą, mają jeszcze dobre, silne silniki i naprawde są twarde.
Nie wydaje mi się, abym miał mieć lewarowego Ikarusa po kilku dniach dość. Od ponad 2 lat jeżdżę niemal codziennie migiem, a bywają takie miesiące, że nie tykam automata i bardzo dobrze się z tym czuję. Szkoda tylko, że niedługo będę mógł jedynie wspominać ten bardzo udany okres w życiu zawodowym.
Od jeżdżenia automatem bolą nogi i człowiek jest ciągle senny. A jak się trafi gniot, bez wybudowanych przycisków, to i kręgosłup siada.
Ja to się zawodowo ikarusem nie najeździłem i bardzo tego żałuję ale z drugiej strony cieszę się, że jednak się załapałem. Za to gniotami k%$##@ to się najeżdziłem aż nadto i bym spychał te autobusy po kolei z krawędzi prosto do pieca hutniczego.
Jeśli chodzi o gnioty to rzeczywiście szału nie ma. Ale ponieważ kończą się już migi to zaczynam na nie przyjaźniej patrzeć.
To lepiej patrz na 120M - pierwsza seria jest ok. Taki lepszy PR110.
Z gniota da się zrobić przyzwoity autobus. Konieczne jest pochylenie pedału gazu i hamulca, bo stoją prawie pionowo, wybudowanie wszystkich przycisków, żeby nie schylać się do otwierania/zamykania drzwi i normalny, nieoryginalny fotel kierowcy z zagłówkiem. Do tego jakaś lepsza kierownica, bo te stare przypominają mi egzemplarze z jakiegoś staregu Ursusa. Nie zmienia to faktu, że po kasacji M11 będę planował się na coś pokroju Citaro, bo jazda roztelepanym gniotem, w którym zimą jest totalne lodowisko na przestrzeni pasażerskiej, to wstyd. Może bym się skusił jeszcze na M181M, bo to się w miare fajnie prowadzi.
Gnioty są podsterowne i ich zawieszenie jest strasznie chybotliwe.
U nas w wielu gniotach pozbywali przy się okazji awarii elektronicznego poziomowania zawieszenia, zastępując je typowym "patykowym". Czuć zdecydowaną poprawę, tego beznadziejnego bujania przy hamowaniu praktycznie nie ma. Z tą podsterownością faktycznie coś jest na rzeczy. Żeby objechać głupie rondo, trzeba się nieźle nakręcić kierownicą.
Myślę że chodzi o demontaż ECAS i zastąpienie go mechanicznym zaworem poziomującym http://www.sklep.szer-trans.pl/sorl-zawr-poziomujcy-p-665.html