7 maja 2019 - 11:15. Ciechocinek, ul. Mikołaja Kopernika, plac przed dworcem kolejowym.
Idąc za tytułem jednego z artykułów w Angorze z tego tygodnia "Co się zdarzyło w Ciechocinku, zostaje w Ciechocinku". Ja jednak taki nie będę, powiem co nieco... ;)
Pojazd ten uchwyciłem kilka dni wcześniej pod jedną ze szkół w Toruniu, lecz chyba nie przypadłem kierowcy do gustu. Po wykonaniu zdjęcia z dość dużej odległości (pojazd stał za bramą szkoły, nie chciałem jej przekraczać), powożący poderwał się z siedzenia w pierwszym rzędzie, dość dokładnie zaczął mi się przyglądać i od razu pochwycił telefon dzwoniąc w jakieś miejsce. Zdziwiło mnie trochę to zachowanie, nie chciałem dolewać oliwy do ognia i zebrałem się stamtąd do pobliskiego Piotra i Pawła kupić wodę (swoją drogą zakupiłem butelkę wody Nata, którą dość nachalnie reklamowano w pewnym polskim filmie, stąd ją kojarzę, a nie widziałem jej wiele lat na półkach) i pojechałem tramwajem do centrum miasta. Dziwne, dziwne. Ale w momencie wykonania zdjęcia na szczęście żadnego z kierowców nie było, bo jeżeli byłby to ten sam, co w Toruniu, jeszcze by wyszedł z jakimiś pretensjami że biedaka osaczam.11:15. Ciechocinek, ul. Mikołaja Kopernika, plac przed dworcem kolejowym.
Idąc za tytułem jednego z artykułów w Angorze z tego tygodnia "Co się zdarzyło w Ciechocinku, zostaje w Ciechocinku". Ja jednak taki nie będę, powiem co nieco... ;)
Pojazd ten uchwyciłem kilka dni wcześniej pod jedną ze szkół w Toruniu, lecz chyba nie przypadłem kierowcy do gustu. Po wykonaniu zdjęcia z dość dużej odległości (pojazd stał za bramą szkoły, nie chciałem jej przekraczać), powożący poderwał się z siedzenia w pierwszym rzędzie, dość dokładnie zaczął mi się przyglądać i od razu pochwycił telefon dzwoniąc w jakieś miejsce. Zdziwiło mnie trochę to zachowanie, nie chciałem dolewać oliwy do ognia i zebrałem się stamtąd do pobliskiego Piotra i Pawła kupić wodę (swoją drogą zakupiłem butelkę wody Nata, którą dość nachalnie reklamowano w pewnym polskim filmie, stąd ją kojarzę, a nie widziałem jej wiele lat na półkach) i pojechałem tramwajem do centrum miasta. Dziwne, dziwne. Ale w momencie wykonania zdjęcia na szczęście żadnego z kierowców nie było, bo jeżeli byłby to ten sam, co w Toruniu, jeszcze by wyszedł z jakimiś pretensjami że biedaka osaczam. Autor: Janusz Cebula