Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Taki był. Później zmienili na równie drętwy kobiecy. Ale przynajmniej był pełen komunikat, typowy dla wszystkich postradzieckich systemów metra
Może irytujący, ale także charakterystyczny i podkreślający samogłoski, wyraźny jak p. Jasieński i w jednym tonie. Tego nie mamy od pana Gudowskiego, którego skrajny nieprofesjonalizm (w stosunku do zapowiedzi w przestrzeni publicznej) wychodzi w porównaniu zapowiedzi z M1 i M2: na M2 jest bardzo szczęśliwy i dziwnie podnosi intonację ostatnich sylab, a na M1 mówi jakby to była kara (całkowicie inna barwa) i zaraz zza rogu miałby wyskoczyć James Bond. Poza tym była też charakterystyczna melodyjka (bardzo tego brakuje w Warszawie), może nie najpiękniejsza, ale obecna w tak wielu systemach komunikacji miejskiej.
Jest tu także pewna nieścisłość. Zgodnie z tabliczką na przodzie i oznaczeniami na peronie, pociąg jedzie w kierunku Kabat, a w środku słychać zapowiedź "następna stacja Racławicka".
A co do tych zapowiedzi, to można je uslyszeć na tym filmiku z 1997 r.: https://www.youtube.com/watch?v=1tSgua3FrWc
Dodatkowo podczas wjazdu pociągu na następną stację, najpierw widzimy w oknach Wilanowską, po czym główny bohater sceny wysiada na Racławickiej...