10 kwietnia 2010 - Częstochowa, Aleja Wyzwolenia.
Częstochowscy motorniczowie niestety nie są zbyt sympatyczną grupą ludzi. Na widok aparatu dostawali białej gorączki i bali się zamienić jakiekolwiek słowo. Co innego kierowcy autobusów którzy byli sympatyczni, chętni do rozmów i naprawdę pomocni.